Późnym wieczorem oddziały powstańcze idące na południowy zachód od Doniecka spotkały się pod wołnowachą z oddziałami idącymi na północny zachód od wybrzeży Morza Azowskiego,zamykając w kleszczach następną grupę armii ukraińskiej.Jednocześnie partyzantka zamknęła ostatnią drogę ucieczki dla wojsk ukrainskich z Mariupola...do rana połączyli się z regularną armią Donbasu i obecnie tereny pod kontrolą powstańców idą po linii Gorłówka-Donieck...i dalej po linii prostej do wybrzeża Morza Azowskiego...daleko na zachód od Mariupola. A to nie jest jeszcze główny kierunek uderzenia i główne siły powstańców. Powtórzę jeszcze raz pytanie zadane chyba ponad miesiąc temu,w poprzednim wątku: Czy Poroszenko wyznaczył już swojego,współczesnego Paulusa na feldmarszałka pod współczewsnym Stalingradem...:)

wygląda nato...sytuacja taktyczna i strategiczna...że armia ukraińska się podda....bo to jest szach i mat! Tzn nie dosłownie,ale po prostu zgodzą się na proponowane odejście z Donbasu korytarzami humanitarnymi,bez broni oczywiście. Martupol o krok od kapitulacji....tam nie ma chętnych do obrony.Nie ma też innego sposobu,by uratować cały korpus armijny okrążony,całkowicie odcięty od dostaw umocnionymi pozycjami powstańców, pomiędzy Donieckiem,poprzez Wołnowachę aż po Morze Azowskie...zdanym na ostrzał kotłów dotąd nieużytymi przez powstańców systemami Smiercz z Saur Mogiły...to nawet nawet większa siła rażenia od taktycznej broni jądrowej. Choć opisywana stale rozgrywka,jest prowadzona jakby pod użycie TBJ,to jest to raczej bleff,albo wymysł propagandy kijowskiej i naprawdę chyba chorego umysłu Hełeteja...nie nie ma potrzeby sięgania po TBJ. Tutaj realna mapka...choć przedstawia jedynie tereny pod mocnym panowaniem powstańców...silnie już umocnione. Bo zasięg walk awangardy sił powstańczych znajduje się o wiele dalej na południe i zachód...w granicach obwodu zaporoskiego,a takze prowadzone jest od dwóch dni rozpoznanie walką na przedmieściach Bierdiańska...to na południowy zachód i nie mieści się na tej mapce: http://bankfotek.pl/view/1783762 Do tego rozmowy w Mińsku Poroszenki z przedstawicielami DNR...po raz pierwszy,z rozsądnymi propozycjami ze strony DNR. To z resztą wynik rozmów w Berlinie. Widać,że....wszędzie dobrze,gdzie nas nie ma. Na szczęście do Berlina nie pojechał Radek Primadonna-Sikorski...i od razu widać efekty,czyli szanse na pokój. Co dalej...zobaczymy.Teraz wszystko w rękach Poroszenki...czy naprawdę chce pokoju,czy wojny.

Ja nie mam nic przeciwko wzrostom,ale chodzi mi o ruch bardziej długoterminowy...istotne byłoby przebicie wybicie linii trendu od czerwca...to dopiero załamałoby moja koncepcję prospadkową. oczywiście ona jest prospadkowa jedynie do czasu...chodzi o spadki wywołujące panikę i oczyszczenie rynku,a tego jeszcze u nas nie było. Zwrot powiązany z silnym wzrostem obrotów...a jak na razie tym nasz grajdołek nie grzeszy. ot,takie"puste" wzrosty...mimo,ze widowiskowe,to wygladają na puste...dużo w tym cofniecia się podaży,realizacji zysków z shortów,a nie zajmowania longów. Tymczasem mamy już walki pod Nowoazowskiem...złośliwi ze zdziwieniem mówią: O co chodzi? Po co oni tam poszli....zachciało im się wykąpać w morzu,czy co? może chcą co nieco skorzystać jeszcze z tego lata...:) Nie widać w tym sensu. to jakieś nieobliczalne posunięcie...choć ja bym tak nie powiedział. No i dobrze,że nie widać sensu....jak Ukraincy go dostrzegą,to nie będzie im już do śmiechu...z reszta,na płacz też będzie za późno. Już jest chyba za późno...mleko się rozlało. Albo:"Annuszka już rozlała olej słonecznikowy"...tak,lecąc Bułhakowem. Co więc będzie jutro...jak zareagują rynki.

Tak,czy siak...nie spodziewałem się,że Stasiek tak wysoko zajdzie.Jednak trzymam się swojego...i poluję stale na okazje do esek,niż elek. Nadal wojna w sąsiedztwie,która może się zaostrzyć. Tym bardziej,że ja mam nieco inne dane od tych upowszechnianych przez propagandę pobożnych życzeń,tę kijowską i prokijowską na temat wydarzeń,a zwłaszcza militarnych. To będzie długo nam "smrodziło"...w ciągu ostatniego tygodnia armia ukraińska jakby się wypompowała,natomiast tereny zajęte przez powstańców wybitnie się powiększyły.Do tego są to tereny bardziej zwarte,wyczyszczone z ukraińców,pomijając kilka grup zamkniętych w "kotłach".Ługańsk(zaznaczam,że nigdy nie był odcięty!)jest obecnie otoczony...ale kordonem powstańców.Podobnie może stać się z Donieckiem. Dla nas to oznacza jedno: NIEPEWNOŚĆ i RYZYKO w zajmowaniu pozycji na dłużej. Bo oczywiście strona ukrainska każdą porażkę zwala i zwalać będzie na aktywność strony rosyjskiej. Głupio im się przyznać do łupnia od powstańców. A jak Rosja...no to znowu sankcje. Tym większe,im większego łupnia dostaną Ukraińcy. A jak sankcje,to czerwona kartka od rynków kapitałowych. Cięzkie czasy nastały.

Wiem tylko tyle,ze mieliśmy w piatek prawdziwy wysyp kompletnie nieprawdziwych informacji,fejków...i to z najwyższych szczebli.Chyba politykom upały dały się mocno we znaki :) A tak na poważnie...to ja się raczej pytam: a z jakiego to powodu wcześniej mieliśmy odbicie? Bo ja akurat nie widzę powodów do wzrostów,może tylko preteksty do chwilowej przerwy w spadkach i zajęcia lepszej pozycji"sell"