Nie sądziłem, że tak wielu zwolennikom PiS-u zupełnie nie przeszkadza, iż ta partia ich ignoruje. Ale skoro uważacie, że tak być powinno - Wódz robi swoje i nie uznaje za stosowne udzielić narodowi żadnych informacji - to chyba czujecie się dobrze w takim kraju. Ja, jako obywatel, wyborca, Polak, oczekuję od każdej opcji rządzącej, od lewa do prawa, że będzie mnie informować, co i dlaczego robi. Uważam, że to podstawowy obowiązek rządzących.
Porównując swój tekst do wpisów zwolenników Wodza, doszedłem do wniosku, że wykazałem się daleko posuniętą kulturą, taktem i wysublimowanym poczuciem humoru.
A może tak trochę dystansu, drodzy Czytelnicy? Partia to nie religia, a jej szef to nie Bóg! Póki co więc nie wycofuję się ze swoich herezji, a wręcz uparcie potwierdzam, że nie traktuję Jarosława Kaczyńskiego jak Boga, ani nawet jako głowy nowego kościoła. Jest po prostu jednym z wielu polityków, więc można go krytykować tak samo, jak pozostałych.
Dziękując za krytykę pozdrawiam!