Przykład: budowa basenu. Czy takie kretynizmy należy
wpisywać do ustawy budżetowej?
Nie wiem. To zapewne zależy od tego jak szczegółowy jest budżet.
Ale myślę, że tak. W końcu dążymy (podobno) do budżetu zadaniowego. A więc szczegółowego rozpisania co, kto, gdzie, kiedy i za ile. I kto odpowiada.
Przyjmijmy optymistycznie (nie chce mi się szukać), że inwestycje rządowe to 25% budżetu czyli ca. 60 mld.
Jak policzysz to jest to w skali kraju raptem 2.000 takich inwestycji.
Ponadto wpisanie do budżetu powoduje, że inwestycja ma, przynajmniej teoretycznie, zagwarantowane finansowanie.
P.S. lecz fobie bo będziesz miał wylew.