To była z góry zaplanowana akcja. Nagły skok cen tuż przed świętami, który z nawiązka zrekompensował wzrost kosztów w nowej sytuacji, dlatego lekko zjeżdżając z marży ludzie z dnia na dzień tej podwyżki nie odczują bo ona już była. Proszę zobaczyć, że zwykle po świętach ceny spadały a w tym roku nawet zgniłe pomarańcze kosztują tak samo jak świeże. Teraz jeszcze będą nakładały się inne wzrosty cen m.in. energii i one eksplodują cenami na Wielkanoc. Świetne dla PRu PO przecież to sezonowe podwyżki (tak tłumaczą) to nie wzrost podatków. A ludzie cóż zdezorientowani bo na pytanie czy od ostatnich zakupów podrożało mówią zgodnie z prawdą, że nie. To jest dopiero majstersztyk teraz wiecie dlaczego PO wygrywa wybory.
my, prawdziwi POlacy, spokojnie czekamy, aż się sprawdzi rewolucyjna teoria ekonomiczna pana rostowskiego, który ogłosił przecież, że "wzrost vat na żywność (...) wpłynie na obniżkę jej cen"