Bernard+
/ 188.117.142.* / 2013-03-04 17:16
Wreszcie Wałesa powiedział to, co trzeba głośno mówić. Nie może być ważniejszy ani równy w prawach wyjątek od reguły. Człowiek żyje, jako gatunek dzięki dwom uzupełniającym się płciom, które rodzą i wychowują następne pokolenia. Związek uczuciowy i społeczny kobiety i mężczyzny jest pod ochrona prawa, bo to jest dla społeczeństwa dobre i potrzebne, wręcz niezbędne. Bez małżeństw zawieranych przez kobiety i mężczyzn nie rodziłyby się i nie wychowywały dzieci, więc gatunek ludzki nie przetrwał by nawet 100 lat. Bez ludzi kochających swoją własną płeć i żyjących w parach gejowskich lub lesbijskich ludzkości nic złego by się nie stałoby. Więc domaganie się przez związki niebędące małżeństwami sztucznego zrównania w prawach ekonomicznych i cywilnych takich jak dziedziczenie, jak wspólne rozliczanie się z podatków jest dla społeczeństwa szkodliwe, gdyż zasoby majątkowe i podatki starszego pokolenia, które urodziło i wychowało dzieci, jeżeli przechodzą w ręce nowego pokolenia rodzącego i wychowującego dzieci to służą całemu społeczeństwu. Natomiast, jeżeli te zasoby będą przejmowane przez osobniki nierodzące i niewychowujące dzieci to będą marnowane na ich przyjemności życiowe a na starość to dzieci normalnych małżonków będą obarczone płaceniem podatków na emerytury i na leczenie gejów i lesbijek i będą pracować w domach opieki i w szpitalach, w których gejowie i lesbijki będą leczeni i pielęgnowani. Człowiek, który miał to nieszczęście, że urodził się lub wychował z rozumem kobiety w ciele mężczyzny, lub z rozumem mężczyzny w ciele kobiety jest osobą ludzką i ma prawo do godności ludzkiej, do ochrony tej godności i do równych z normalnymi kobietami i mężczyznami praw obywatelskich i pracowniczych, ale nie może otrzymać przywilejów, jakie społeczeństwo przyznaje i finansuje rodzicom żyjącym w małżeństwie, bo związek 2 mężczyzn ani związek 2 kobiet małżeństwem nie jest, tak jak nie są parą dwa lewe buty lub dwa prawe buty. Tak jak naklejenie na butelkę wody etykietki z napisem wino nie czyni z tej wody wina tak zapisanie w ustawie, że dwóch mężczyzn oświadczających, w urzędzie, że się kochają, więc nadaje się im prawa małżeństwa nie spowoduje, że staną się prawdziwym małżeństwem rodzącym dzieci. Podobnie jak dwie kobiety na bezludnej wyspie nie urodzą dziecka choćby 100 razy brały ze sobą uroczysty ślub, bo nie są małżeństwem. Zmieszanie wody z wodą nie daje nowego napoju tylko nadal wodę. Jeżeli obecnie w Polsce mamy najniższy wskaźnik urodzeń dzieciw europie i dlatego grozi nam wyludnienie i upadek systemu emerytalnego, to rozwiązanie tego problemu jest sprawą pierwszoplanową a politycy, którzy marnują opłacany przez społeczeństwo czas i pieniądze na rozpatrywanie wniosków zgłaszanych przez jeden bardzo głośny i nachalny procent osób homoseksualnych, nie powinni przy najbliższych wyborach otrzymać już mandatu, bo są złymi gospodarzami niedbającymi o podstawowe dobro i o biologiczną przyszłość naszego narodu.