Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Winiecki: Związkokracja to zabójcza patologia

Winiecki: Związkokracja to zabójcza patologia

Wyświetlaj:
adamkac / 188.33.34.* / 2009-12-10 18:39
Brawo panie proferosrze Winiecki. Nareszcie ktoś ma odwagę pisać prawdę o tej bandzie oszołomów, którzy mają gdzieś zysk firmy i myślą tylko i wyłącznie o swoich egoistycznych interesach.

Postulaty Związków Zawodowych dobrze nadają się na KUBĘ, Koreę Północną - a nie na normalne państwo, w którym walczy się o wolny rynek.
apa ratczyk / 62.111.137.* / 2009-09-22 07:55
Patologia związkowa - może i prawda. Skoroś Pan profesor, to może by tak trochę głębszej refleksji i przedstawienia kontekstu bym się spodziewał. Brakuje mi w tym wazeliniarskim marudzeniu refleksji jaśnie oświeconego psora nad odpowiedzialnością za:
1. stworzenie (nie przez pracowników najemnych) w końcówce lat 80-tych rozwiązań legislacyjnych wiążących związki u żłoba pracodawcy - biorą kasę będą siedzieć cicho.
2. Brak rzeczywistej odpowiedzialności zarządzajacych, właściciela za wynk przedsiębiorstwa.
3. Brak odpowiedzialności państwa (polityków i dyplomacji) za tworzenie przedsiębiorcom przestrzeni do działania i reprezentowania ich interesów wobec struktur międzynarodowych (w wypadku stoczni obietnice przedakcesyjne, w wypadku węgla zgoda na proceder handlu emisjami CO2).
A pracownicy najemni to ludzie, którzy wbrew pozorom, też myślą i ich frustracja narasta. Czas do roboty panowie intelektualiści. Pomarudzicie sobie przy wnukach, których wam życzę.
gaall / 212.76.37.* / 2009-09-21 22:40
Ciekawe jak pan redaktor /od siedmiu bolesci/, komentowal dzielo zwiazku zawodowego Solidarnosc. Czy w ten sam podobny sposob? Czyli klapki przyrosly.
prawiezaratralalala / 77.254.145.* / 2009-09-21 22:05

MME Re: Winiecki: Związkokracja to zabójcza patologia [0]
Z przykrościa trzeba stwierdzić, ze dzisiaj zwiazki zawodowe to są w praktyce mini-partie polityczne. Jak moze działać firma, w której jest kilkanascie zwiazków zawodowych, które w dodatku zakład i państwo (czyli my)muszą opłacac ? Celem zwiazkowców jest dzisiaj przede wszystkim obrona miejsc pracy działaczy
zwiazkowych, takich krzykaczy jak pan Guzikiewicz ze stoczni i jemu podobni.. A co do energetyki - nie wiem czy jest to powszechnie znane ale standardem są tam 10 letnie gwarancje zatrudnienia dla wszystkich pracowników. Zwiazkowcy z KGHM bojac sie prywatyzacji formułowali dokładnie taki sam postulat. Bezczelnosc związkowców
sięgnęła zenitu. Im prędzej rozpedzi sie to towarzystwo tym
lepiej.

Tak w zidiociałym środowisku zrelatywizowanej moralności, teza antyrodzinna w istocie - a więc fundamentalnie groźna gdy idzie o zdrowie jednostki, rodziny i narodu - znajduje nieporadnych zwolenników. Jeden jełop pisze nieprawdę, drugi to publikuje, a osoby o ograniczonych horyzontach i miałkiej wiedzy - wypowiada się, robiąc wrażenie społecznej akceptacji głupoty.

Tymczasem nieprawdą jest zarówno zarówno to, że związki zawodowe są liczne tylko w sferze państwowej, jak to, że tylko tam są zróżnicowane i branżowe; jak i to, że z powyższych powodów są one dla kogokolwiek - oprócz jełopów - szkodliwe.

Oto dowód.

W kraju istnieje kilka potężnych spółek energetycznych w różnej fazie własnościowych przeobrażeń. Na krajowym rynku udział w grze rynkowej biorą też trzy globalne koncerny obsługujące te spółki od strony inwestycji, bez których nie miałyby one racji bytu we współczesnym świecie. Są to Siemens, ABB i Arreva. Biznesy w kolejności; niemiecko-amerykański, szwedzko-szwajcarski i francuski.

Każdy z tych koncernów zatrudnia po około 100.000 osób w większości (tak, tak) robotników, aczkolwiek wysokiej klasy fachowców, innych niż te pijaczki z czasów komuny. W każdym z nich działa po kilkanaście różnych związków zawodowych, nieobejmujących bynajmniej większości załogi. Większość do związków nie należy, lecz właściciele tych koncernów zgodnie i każdy z osobna zapewnia związkowcom ekskluzywne, nieznane w komunie warunki.

W koncernach tych istnieją wewnętrzne standardy zabraniające mówienia źle o związkach, na równi z tym, jak nie wolno tam nazywać murzynów czarnymi albo odwrotnie. Związki te mają skomplikowane, kosztowne struktury, wybierają swoje władze krajowe, europejskie i globalne i nawet obecny światowy kryzys nie spowodował jakichkolwiek oszczędności koncernów w tym zakresie. W tych koncernach związki są nietykalne a kondycja koncernów mimo tego, albo też dlatego - jest świetna.

To powiedz mi pan, Panie Winiecki, czy Polska w której Pan mieszka, nie może sobie pozwolić na parę związków zawodowych, skoro może pojedynczy biznesowy koncern?
issael / 188.33.57.* / 2009-09-21 23:21
Ładny wywód.. prosze jeszcze o dalszy ciąg ;)
Mam na mysli, jak działaja związki w tych koncernach?
Czy przyczyniają sie do poprawy wydajności i mobilizuja załoge do wiekszej i wydajniejszej pracy, czy tez działaja jedynie kosztotwórczo i roszczeniowo?
Nastepne pytanie , co ma praweie... na mysli mówiac o związkach zawodowych w koncernach .. czy ma na mysli działaczy i ich zycie jak paczki w masle .. czy też raczej zwykłych członków?
Na czym polega interes koncernów w hołubieniu zwiazkowców (działaczy).
Dlaczego to jest interesem dla koncernów zachodnich, nie jest takim samym interesem dla firm polskich w tym firm tych koncernów działających w Polsce?
polki / 89.231.168.* / 2009-09-21 19:15
tak panie Winiecki - Rozpędzić Związki - czas pracy 12 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu, praca od 15 roku życia do 70 lat itd itp brawo !
Bernardo / 2009-09-21 21:05
polki- Ty czytaj ze zrozumieniem Winiecki nic nie pisał o 12 godzinnym dniu pracy ani o pracy dzieci i starców Twój post to czysta demagogia związkowa a dziwne jest w Polsce właśnie to, że tam gdzie pracownikom związki zawodowe są potrzebne tam ich nie ma. Nie ma żadnych związków zawodowych np. w hipermarketach nie ma w dużych prywatnych firmach w sumie tylko 12% pracujących Polaków należy do związków zawodowych i dziwnym trafem połowa z nich to pracownicy firm państwowych a druga połowa to pracownicy instytucji budżetowych. Zarówno jedni jak i drudzy żyją z podatków tych, którzy do związków nie należą a są wydajni i dochodowi, chociaż nie znają takich rarytasów jak np. 13-sta pensja. Zaś do związków garną się pracownicy firm deficytowych, którzy od lat nie potrafią własną pracą pokryć kosztów swoich wysokich znacznie wyższych od przeciętnej bo wystrajkowanych wynagrodzeń i kosztownych przywilejów socjalnych ani nawet składek na swoje wcześniejsze emerytury nie potrafią sami zapłacić, bo co wyprodukowany statek to strata, co wydobyta i sprzedana na eksport tona węgla to strata.Co przewieziony wagon po torach PKP to strata. Umorzone w ciągu 20 ostatnich lat państwowym zakładom składki ZUS i podatki to połowa obecnego zadłużenia Polski wynoszącego ponad 600mld zł. Reszta zadłużenia to narosłe odsetki od obligacji skarbowych i innych zadłużeń budżetu.
maria 142 / 91.189.223.* / 2009-09-22 07:48
NIe ma związków w supermarketach efekt pensje 955 zł
historyk / 80.50.180.* / 2009-09-21 18:22
wniosek należy wogóle zlikwidować zwiazki tylko co na to działacz zwiazkowy Wałęsa
man13 / 2009-09-21 21:29 / Tysiącznik na forum
Nawet Wałęsa podziela poglądy autora .
łopatolog / 83.27.190.* / 2009-09-21 17:52
Firmy, które z powodu przejściowych trudności finansowych proszą fiskusa o rozłożenie podatku na raty, zamiast ulgi mogą spodziewać się zajęcia konta bankowego lub wizyty poborcy skarbowego, pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Teoretycznie jeżeli firmy nie mają pieniędzy, mogą zwrócić się do naczelnika urzędu skarbowego o rozłożenie podatku lub zaległości na raty, albo o odroczenie terminu płatności.

W praktyce urzędy, zamiast pomagać podatnikom, wykorzystują sytuację. Jak dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna" po otrzymaniu wniosku o przyznanie ulgi przedstawiciele fiskusa nader często wszczynają postępowanie egzekucyjne. Jedną z metod jest ściągnięcie pieniędzy z konta, co natychmiast wprowadza firmy w nowe tarapaty.
Urzędnicy tłumaczą swoje postępowanie tym, że ... nie ma przepisów, które zabraniałyby takiej praktyki.

Eksperci podatkowi zwracają uwagę, że choć wyraźnego zakazu takich działań organów podatkowych nie ma, to sprzeciwiają się one podstawowej zasadzie zaufania podatników do organów państwa. (PAP)

to jest patologia
bajobongoo / 213.158.199.* / 2009-09-21 19:06
aby tylko u nas, niszczą także we Włoszech;
Włoska policja podatkowa odwiedziła w alpejskim uzdrowisku Merano trenera piłkarskiej reprezentacji Argentyny Diego Maradonę i zabrała mu... kolczyki na poczet niezapłaconych przez niego podatków na rzecz włoskiego fiskusa.
Nie pierwszy raz legendarny piłkarz, były gracz SSC Napoli, traci we Włoszech swą biżuterię. Trzy lata temu, gdy zwołał konferencję prasową na przedmieściach Neapolu, policja odebrała mu dwa zegarki marki Rolex.
Włoska agencja prasowa ANSA poinformowała, że podatki, jakie powinien był zapłacić Maradona, wynoszą 37 milionów euro (ponad 54 mln dol.).
48-letni Maradona bawi w Merano na kuracji odchudzającej i korzysta z usług hotelowych salonów piękności.
Komenda policji podatkowej w Bolzano poinformowała, że Maradona sam wręczył funkcjonariuszom parę kolczyków wartości 4 000 euro (5 900 dol.). Uchyliła się od określenia, jakiego typu były kolczyki, ale włoski kanał telewizyjny Sky TG24 podał, że były one zdobione diamentami. Policja nie sprecyzowała także, czy Maradona miał je w uszach, gdy ich od niego zażądano.
dareg / 87.207.175.* / 2009-09-21 14:15
panie winiecki ! dziękujmy Opatrzności że coś jeszcze w tym kraju zostało niesprywatyzowane !
kto kupi obligacje od rządu który nie daje gwarancji spłaty własnym majątkiem ?
no chyba że da oprocentowane na 20 %
milosnik PiS / 2009-09-21 17:05 / Bywalec forum
To fascynujące, co napisałeś:
kto kupi obligacje od rządu który nie daje gwarancji spłaty
własnym majątkiem ?

Odpowiedź: każdy, kto jest w stanie ocenić wpływy podatkowe. Skoro państwowe firmy albo są, jak stocznie, deficytowe, albo nieefektywne jak KGHM (rozpasane związki, synekury dla nieudaczników z partyjnego nadania dla kolesi), to im mniej państwowego, tym wiarygodność państwa większa, bo większe są jego wpływy podatkowe.

I jeszcze jedno, wiarygodność państwa, nie rządu, bo rządy się zmieniają, państwo zwykle trwa.

Czy w PiS-e dużo jest tak myślących, jak ty?
Publicyści nazywający PiS partią post-komunistyczną mają, jak udowadniasz, wiele racji.
niesamowite / 213.158.199.* / 2009-09-21 21:02
"I jeszcze jedno, wiarygodność państwa, nie rządu, bo rządy się zmieniają, państwo zwykle trwa."
A ostatnia zmiana rządów, to pikuś? Można sobie teraz, będąc miłośnikiem rządów miłości, tak swobodnie twierdzić, że rządy się po prostu zmieniają. Toż to myślenie destrukcyjne, nie POprawne, nie doceniające łaski, która na nas spłynęłą. Publicyści rodem z komuny, przywołujący konteksty postkomunistyczne, na takie lekceważenie sobie by nie pozwolili, o nie.
Pils / 212.160.172.* / 2009-09-21 15:19
Podziękuj prywatnemu, że oddają większość dochodów państwowemu. To dzięki ciężkiej pracy sektora prywatnego górnik może strajkować, stoczniowiec wiecować a wszyscy brać za to duże pieniądze. A obligacji jak nie chcesz to nie kupuj, to zmartwienie emitenta i klienta. Też nie polecam polskich obligacji - zbyt duży udział sektora publicznego zagraża bowiem finansom państwa.
man13 / 2009-09-21 15:01 / Tysiącznik na forum
Podziękuj prywatnemu że coś w tym kraju jeszcze jest i umożliwia egzystencję całemu narodowi.
Bernardo / 2009-09-21 21:33
Jest tak wg danych GUS za 2008 rok Polskę utrzymywało tylko 4,5 miliona pracowników dochodowych przedsiębiorstw. Jeden milion Polaków pracował w przedsiębiorstwach deficytowych a reszta Polaków pracuje w sferze budżetowej oraz w niewytwarzającej żadnego nowego dobra sferze finansów i ubezpieczeń, czyli jest utrzymywana tak jak emeryci i renciści oraz bezrobotni również przez te 4,5 miliona pracujących i wytwarzających dochód z którego żyje cały Polski naród. Dla porównania w Holandii ,która ma 4 razy większy dochód na głowę mieszkańca niż Polska pracuje 73% Holendrów między 18 a 65 rokiem życia w Polsce w tym samym przedziale wiekowym pracuje tylko 43% Polaków. W Polsce zatrudnienie w sferze poza przedsiębiorstwami czyli w budżetówce, finansach i ubezpieczeniach jest wyższe niż w sferze przedsiębiorstw w stosunku 5 do 4 w Holandii jest odwrotnie jak 1 do 3. To z powodu zakonserwowanej przez prawo patologicznej strukturze społecznej i zawodowej która jak dinozaur o 20 lat przeżyła PRL jesteśmy najbiedniejszym krajem w Unii Europejskiej. Na jednego Polaka mieliśmy w 2008 roku PKB wynoszące tylko 54% średniego dla całej UE a np. Czesi mieli 80% a Hiszpania miała 160%. Jeżeli w 2009 roku Polakom PKB wzrośnie aż o 1% to będziemy mieli 55% średniej UE z 2008 roku a jeżeli Czechom PKB zmaleje nawet o 10% to jeszcze będą mieli 70% średniego PKB per capita z roku 2008. A ci głupi Czesi nie mają takich silnych związków zawodowych w przedsiębiorstwach państwowych których zostało im mniej niż nam polakom więc nie muszą do nich dopłacać za to mają silne ale odpowiedzialne związki zawodowe w fabrykach, które zostały sprzedane zagranicznym inwestorom, którzy zainwestowali ogromne jak na ten mały kraj pieniądze w te firmy np. w dawce zakłady budowy autobusów Karossa obecnie IRISBUS.
Tam 2500 pracowników rocznie produkuje i sprzedaje z zyskiem na całą Europę 2500 autobusów. Więc zysk jest duży i związki skutecznie walczą o to aby odpowiednia część zysku została wypłacona pracownikom i odpowiednio wysoka ma część zysku została w fabryce zainwestowana a nie wywieziona za granicę. Ale nie sprzeciwiają się żadnym działaniom zarządów fabryk, które prowadzą do wzrostu wydajności do poprawy jakości i do obniżenia kosztów. Walka jest o podział wypracowanych zysków a nie o pokrywanie strat przez kogoś z poza zakładów.
MN4 / 217.96.42.* / 2009-09-22 07:37
Czy za ilość urzędników i biurokrację też odpowiadają związki zawodowe?
Czy za fakt, że 12% Polaków utrzymuje resztę odpowiadają związki zawodowe?
Chora struktura zatrudnienia powstaje, gdy ktoś powie:
- Ilość posłów nie wpływa na obciążenie budżetu, oni kosztują mniej niż 1 promil.
- Musimy zatrudnić ludzi w urzędzie, bo mamy wolne etaty.
- Musimy nauczyć Polaków porządków i dlatego nasze faktury są takie skomplikowane.
Bernardo / 2009-09-29 11:43
MN4 nie wiem, dlaczego Ty z podanych przeze mnie danych statystycznych wyciągasz wniosek, że za to odpowiadają związki zawodowe? Związki odpowiadają za nierentowność państwowych firm, ale to prawo o związkach zawodowych i o sporach zbiorowych umożliwiło to, że na czele związków stanęli ludzie roszczeniowi i zdemoralizowani. Za pozostałe wyniki odpowiadają ludzie znani nam wszystkim z imienia i nazwiska jest to "prezydent" Jaruzelski, i prezydenci Wałęsa, Kwaśniewski i Kaczyński oraz wszyscy Premierzy od Mazowieckiego zaczynając a na Tusku kończąc i wszyscy bez wyjątku wicepremierzy i ministrowie oraz wszyscy Polacy, którzy byli posłami i senatorami RP po 1990 roku. Najbardziej są winni Ci zawodowi posłowie, którzy najdłużej, bo po kilka kadencji siedzą w ławach poselskich. To suma ich decyzji o stanowieniu prawa o uchwalaniu budżetu o powoływaniu coraz to nowych a kosztownych tworów biurokratycznych i o zaciąganiu kolejnych długów do rozdawania dała taki wynik po 20 latach, że Polska jest w ogonie Europy. Mamy najsłabsze wyniki względem społecznej produktywności i wynikającą z tragicznie niskiej efektywności gospodarki również niską, jakość życia większości obywateli.
dzięęękujeeeemy / 213.158.199.* / 2009-09-21 19:11
to zapewne takie sentymentalne nawiązanie do propagandy prl-owskiej, kiedy to sojusz robotniczo-chłopski, wsparty inteligencją pracującą, umożliwiał wzrost dobrobytu społeczeństwa. Jednym słowem pańszczyźniani lubią być doceniani, bez względu na zawierane sojusze, lub egzystencję na tzw. swoim.
man13 / 2009-09-21 21:26 / Tysiącznik na forum
...ten sentyment wynika z edukacji religijnej pojmowanej jako najwyższe dobro w rozwoju myśli ekonomicznej współczesnego polaka.
Jednym słowem - PiS dzielstwo.
man13 / 2009-09-21 11:03 / Tysiącznik na forum
Tylko prywatyzacja daje gwarancję prawidłowego działania firmy jako konkurenta na wolnym rynku. A o tą wolność walczyliśmy od wieków.
maria 142 / 91.189.223.* / 2009-09-21 11:57
POpieram towarzysza Winieckiego podobne poglądy na rolę związków mieli jego koledzy z PZPR Gierek i Jaruzelski co do obniżek cen w sprywatyzowanych sektorach gospodarki to możemy je obserwować na przykładzie usług stomatologicznych są prywatne więc tanie jak barszcz
Pils / 212.160.172.* / 2009-09-21 15:23
Niestety, związki zawodowe to esencja komunizmu, bolszewizmu i stalinizmu (zwłaszcza "solidarność") i im prędzej zrobimy z tym porządek, tym lepiej. A dentystów mamy faktycznie tak drogich, że Niemcom i Anglikom opłaca się nawet z przelotem w obie strony. Dwóch znajomych z Niemiec leczy zęby tylko u nas. A mogłoby być jeszcze taniej, gdyby nie konkurencja NFZ.
maria 142 / 91.189.223.* / 2009-09-22 07:43
Powiedz,że dentysta jest tani osobie,która zarabia 955 zł i płaci za naprawę zęba 200 ,ciekawa jestem od kiedy konkurencja (w tym ze strony NFZ) powoduje wzrost cen
man13 / 2009-09-21 12:08 / Tysiącznik na forum
Nie tylko Gierek i Jaruzelski z PRL-u, ale i Anglicy i Niemcy i Hiszpanie i ...... wszyscy rozsądni.
A co do stomatologii to są najniższe w europie przy porównywalnym standardzie. To chyba dobrze?
Owszem, mamy szpitale które niewiele kosztują zdrowych i nie leczących się podatników ale to taki narodowy nas paradoks.
man13 / 2009-09-21 15:00 / Tysiącznik na forum
IV RP raz już chciałeś budować i prezio skapitulował oddając zarządzanie krajem konkurencji.
Co w prywatnym jest gorsze od państwowego?
Floyd / 2009-09-21 15:20 / Tysiącznik na forum
W ochronie zdrowia?
Tzw. wolny rynek, chyba, że ludzi się traktuje jak pierwsze lepsze bydło.
man13 / 2009-09-21 21:31 / Tysiącznik na forum
Ludzi jak bydło traktuje tylko PiSuariat i KK.
Wolny rynek to rodzaj wolności, niepojętej dla niewolników.
Floyd / 2009-09-21 22:36 / Tysiącznik na forum
Jasne.
"Jak cię nie stać na mercedesa to jeździsz maluchem albo chodzisz na piechotę" i to rozumiem, a nawet się zgadzam
"Jak cię nie stać na leczenie to zdychaj" według pańskich praw wolnego rynku i z tym się nie zgadzam.
Mam głęboko gdzieś twoje pojęcie wolności choć przyznaję, że jak oglądam filmy przyrodnicze, to panujące obyczaje np w stadzie lwów pasują jak ulał do twoich poglądów.
man13 / 2009-09-21 23:21 / Tysiącznik na forum
Jak masz taki intelekt jak mrówka to i rozumiesz problem po "mrówczemu". Jak lew to po "lwiemu". Jak człowiek to......... .
Szkoda gadać o współczesnych liberalnych zasadach współżycia społecznego z ........... matołem?
Floyd / 2009-09-22 00:12 / Tysiącznik na forum
Współczesne liberalne zasady życia społecznego? Oooooooooooo, to może być nawet ciekawe bo do tej pory, to zasady tego współżycia próbował mi wytłumaczyć JKM z mizernym skutkiem, choć doceniam jego inteligencję i wiele całkiem nie głupich obserwacji, ale to wszystko.
Wyobraź sobie kochasiu, że ja nawet by się zgodził na te liberalne zasady, że każdy kowalem swego losu.
Niestety liberałowie zakładają, że można być głupkiem, leniem i żyć dostatnio gdy miało się wystarczająco mądrych i zapobiegliwych przodków, czyli znów ten instynkt preferujący własne geny. :)
MME / 212.160.100.* / 2009-09-21 09:45
Z przykrościa trzeba stwierdzić, ze dzisiaj zwiazki zawodowe to są w praktyce mini-partie polityczne. Jak moze działać firma, w której jest kilkanascie zwiazków zawodowych, które w dodatku zakład i państwo (czyli my)muszą opłacac ? Celem zwiazkowców jest dzisiaj przede wszystkim obrona miejsc pracy działaczy zwiazkowych, takich krzykaczy jak pan Guzikiewicz ze stoczni i jemu podobni..
A co do energetyki - nie wiem czy jest to powszechnie znane ale standardem są tam 10 letnie gwarancje zatrudnienia dla wszystkich pracowników. Zwiazkowcy z KGHM bojac sie prywatyzacji formułowali dokładnie taki sam postulat. Bezczelnosc związkowców sięgnęła zenitu. Im prędzej rozpedzi sie to towarzystwo tym lepiej.
w. / 79.190.209.* / 2009-09-21 08:31
miałem nie męczyć Pana Profesora ale jednak. Skoro tak chętnie wraca Pan do historii, to czemu przed II Wojną Światową powstał COP? Fanaberia ministra Kwiatkowskiego z inspiracji sanacji ? Prywatne były , padały a zachodnie taka jak teraz, bez zysków dla kasy państwa.To nie związki jako takie sa złe tylko ludzie wyznaczeni. Polskę niszczy partiokracja nie syndyklaizm. Wystarczyłaby likwidacja rad nadzorczych i 1 osobowa odpowiedzialność prze ministrem skarbu, ale kto wtedy by chciał kierować firmą?
milosnik PiS / 2009-09-21 11:22 / Bywalec forum
COP?
Dlaczego powstał?
Bo politycy zorientowali się, że Polska jest słabo uzbrojona. Dlaczego państwo finansowało? Bo wtedy był kryzys. Jedynie państwo miało wystarczająco dużo pieniędzy z bezwzględnie i sprawnie ściąganych podatków.
Poza tym armię i tak zawsze finansuje podatnik.
Dlaczego sprawnie poszło? Bo zajmowali się tym sprawni technokraci, bo polski robotnik cenił pracę, bo polski majster miał etos pracy przejęty od majstra niemieckiego, który go uczył. Na dodatek - istniał racjonalnie pojmowany honor. Kiedy politykowi lub urzędnikowi zarzuciło się złodziejstwo, to jeśli nie był komunistą, a zarzut był słuszny, często strzelał sobie w łeb. Bał się ostracyzmu.
Notabene sprawnie poszło też budowanie prywatnej fabryki opon w Dębicy (gorzelnicy nie mieli zbytu na spirytus). Wtedy było generalnie sprawniej, niż teraz... Argument "państwowe sprawniejsze" trzeba weryfikować względem firm prywatnych z tamtych czasów, nie obecnych.

Natomiast partiokracja była, może nawet większa niż teraz. Była też korupcja i niekompetencja. W końcu o czym pisał Dołęga-Mostowicz?
Ale nie jest tak źle. Wystarczy spojrzeć na Ukrainę, Rosję, by nastrój się poprawił...

Natomiast uważam, że tak, Polskę niszczą związki zawodowe. Ot, choćby wywalczenie kilofami emerytur górniczych. Odpraw stoczniowców. Przydział akcji pracownikom przy prywatyzacji, blokada sensownych reform oświatowych, itp, itd... Politycy ustępując związkom, kupują za pieniądze podatnika przedłużenie swoich synekur.
Może kiedyś przyjdzie polska Thatcher, która strajkujących odważy się spałować, a związkowców pozamykać w więzieniach?
man13 / 2009-09-21 12:11 / Tysiącznik na forum
Oby jak najwcześniej znalazła się to miotła na odpowiednim miejscu.
skorozatem / 213.158.199.* / 2009-09-21 19:01
w tym kraju? Nie biadol, bowiem gdyby była, właśnie sprzątaczki pastowałyłby i glansowały miejsce po tobie.
man13 / 2009-09-21 23:22 / Tysiącznik na forum
W tym kraju jest to niemożliwe.
maly kazio / 2009-09-21 09:26 / Bywalec forum
Ech słusznie prawi.Ma kolega racje te 80 organizacji związkowych w KGHMie to zli ludzie .Proponuje kolega wczesny Stalinizm po hasłami antykomuny i słusznie - za niską wydajność pracy w zakładzie na sybir albo do piachu.Jednak historia jest matką nauk tylko czasami trafi sie sierota.
PrawdaKtóraBoli / 89.187.232.* / 2009-09-21 07:24
...zostało przez chore związki zawodowe. Chociażby dzisiejszy artykuł o lot to pokazuje.
Niestety, są dwie partyjki: sld i pis, które o takie chore związki zawodowe opierają własną działalność polityczną. Powiem więcej, konus I chodził podczas premierowania na pasku śniadka a jego odwaga tzn. odwaga konusa kończyła się w momencie telefonu z centrali nszz.

-----------------------------------
"Ciemny lud to kupi" powiedział kurski o wyborcach pisu.
nono! / 213.158.199.* / 2009-09-21 17:00
no nie gadaj, "w momencie telefonu". Abstrahując od barokowego wydźwięku owej frazy, natychmiast pojawia się pytanie - masz jeszcze jakąś pluskwę umieszczoną na tej linii telefonicznej?. Pozdro dla oficera prowadzącego.
maly kazio / 2009-09-21 07:20 / Bywalec forum
Niestety cała prawda,Tyle że dotyczy również zakładów gazowniczych,wodociągów,spółek komunalnych typu MPO,MZK itp,energetyki oraz PZU,PKP że o pozostałych z KGHmu nie wspomnę
MN4 / 217.96.42.* / 2009-09-21 07:40
To nie jest prawda. Związki w tych energetykach i innych są tylko usprawiedliwieniem dla ekonomicznego postkomunizmu, a nie źródłem problemu.
Tak to jest, że jeżeli celem przedsiębiorstwa jest zysk, to ludzie w takiej firmie mają się dobrze, jeżeli celem działalności przedsiębiorstwa są ludzie, to tylko niektórzy pracownicy mają się dobrze.
maly kazio / 2009-09-21 08:08 / Bywalec forum
Możesz to rozwinąć bo jakoś nie kumam?celem zakładu pogrzebowego jest zysk czy ludzie?
Odnosze wrażenie hasło postkomunizm,czerwoni,LSD i inne takie są wytłumaczeniem wszystkiego zła?
MN4 / 217.96.42.* / 2009-09-21 09:54
Jeżeli celem działania firmy jest zysk, ludzie w takiej firmie mają swoje wypracowane ciężko pieniądze. Jeżeli celem działania firmy jest dobro ludzi, to nie ma zysku i tylko niektórzy ludzie w takiej firmie mają nieswoje pieniądze.
maly kazio / 2009-09-21 10:57 / Bywalec forum
Pracownik najemny dostaje za swoją prace wynagrodzenie i za przeproszeniem w dupie ma czy firma jest nastawiona na zysk czy działa dla dobra ludzi.Kolega myli właściciela z najemną siłą roboczą.I w tym wypadku nie jest istotne jak ciężko są to wypracowane pieniądze ponieważ nie ma ekwiwalentnych metod przeliczania kopania węgla łopatą a zatwierdzania dokumentów w kancelarii lub nauczanie w szkole.Tego typu zależności to było ale w PRL gdzie wszyscy byli właścicielami ale to raczej już było.A osobiście nie spotkałem firmy działającej w innym celu niż zysk.
Bernardo / 2009-09-21 22:06
mały kaziu wiem ,żw wielu tak myśli i mówi ale tylko bardzo głupi i prymitywny pracownik nie interesuje się tym skąd biorą się pieniądze na jego wypłatę taki pracownik nie powinien być zatrudniony nawet jako brygadzista 3 0s0bowej brygady bo zdemoralizuje jeszcze dwóch. Sam się o tym przekonałem podejmując się kilka lat temu opracowania programu naprawczego przedsiębiorstwa państwowego mającego 1750 osób załogi 200mln zadłużenia i 29 mln straty za 6 m-cy ówczesnego roku, przy średniej płacy w tym przedsiebiorstwie wynoszącej ponad 150% średniej krajowej. Przekonałem się jak wysoka jest demoralizacja szczególnie wśród niższej i średniej kadry kierowniczej oraz związkowych działaczy etatowych w takich wielkich przedsiębiorstwach państwowych przemianowywanych później na J. S. S.P. Im gorsze wyniki tym wyższe średnie płace i większa bezczelność w domaganiu się, aby polski podatnik pracujący za pensję bliższą minimalnej niż średniej finansował im wystrajkowane przywileje, które rozkładają te firmy czyniąc je pasożytami społecznymi. Cytuję tu Petera Druckera „przedsiębiorstwo, które nie generuje zysków jest pasożytem dla społeczeństwa, w którym działa, gdyż więcej od społeczeństwa bierze niż mu daje od siebie a twierdzenia, że zapłaciło jakieś podatki ( np. jakiś VAT albo podatek od wynagrodzen pracowników) jest wyłącznie próbą zafałszowywania prawdy. Gdyby archaniołowie stąpili z nieba i ziemskimi środkami mieli uczynić dobrobyt na ziemi to kierując największymi firmami świata, chociaż sami nic nie potrzebują do życia musieliby bardzo dbać o zyskowność firm, którymi by kierowali bo jezeli nikt naziemi nie wytważą zysku to nie może ogólnie nikomu być lepiej bez krzywdy dla innych”. Cytaty nie są dosłowne, bo akurat książkę mam w biurze. Ale oddałem jak najwierniej sens. Ale kto z polskich polityków czyta Druckera? Zdaniem wielu On nie może mieć racji, bo gdyby miał to tym, którzy wystrajkowali sobie prawo do zjedzenia więcej zupy ze wspólnego kotła niż Ci, którzy więcej do tego wspólnego kotła wkładają skałdników tej zupy dla sprawiedliwego podziału powinni mieć zmniejszone racje żywnościowe (diety i apanaże) i byłoby im gorzej niż jest więc Ci którzy sobie wystrajkowali niezasłużone większe wynagrodzenia zwyczajnie głupio jest przyznac się ,że sa pasożytami więc głośno krzycząc usiłują zakrzyczeć swoj głos sumienia i racje tych ,któzy nanich pracują. A jak to jest możliwe to napisał kiedyś Włodzimierz Iljicz Lenin (Uljanow, 1870 - 1924)
Klasy to takie grupy ludzi, z których jedna może sobie przywłaszczać pracę innej z powodu różnicy miejsca zajmowanego przez nią w określonym systemie gospodarki społecznej." A właśnie dziś mamy tak w Polsce, że uprzywilejowaną pozycję mają pracownicy zakładów państwowych i sfery budżetowej a pracownicy i właściciele sektora MSP mają najgorzej bo są przez prawo ustanowieni tylko do płacenia podatków i para podatków kłamliwie nazywanych składkami.
man13 / 2009-09-21 12:21 / Tysiącznik na forum
Czytać i pisać, to jedno a rozumieć to drugie.

Najnowsze wpisy