ush
/ 217.201.153.* / 2009-04-07 09:59
Mieszkam w Abruzzo i wstrząs w nocy był konkretnie odczuwalny i u mnie, w Castiglione. Obudził nas hałas, ale myśleliśmy, że to wiatr uderza jakąś blachą przy kominie albo kuna wlazła na dach i hałasuje. Dopiero rano zastaliśmy doniczki zsunięte na sam brzeg parapetu, przekręcony żyrandol, w garażu spadł świecznik z kominka. Niby nic, ale po tym, co zobaczyliśmy w telewizji... no ja mam stracha. Już kilkanaście razy oglądałam wszystkie ściany w domu, od góry do dołu w poszukiwaniu pęknięć. Mimo, że dom jest nowy i zaprojektowany jest tak, aby wytrzymał wstrząsy (do pewnej siły oczywiście) to nie czuję się pewnie.
Z mojej miejscowości możliwa jest jedna ofiara - dziewczyna kilkunastoletnia, która pojechała do Aquila do przyjaciółki. Ostatni raz widziano ją w pobliżu budynku, który teraz już praktycznie nie istnieje i od trzęsienia nie ma żadnego kontaktu ani z nią, ani z rodziną u której miała nocować.
To trzęsienie to jedna wielka tragedia. Tak wielka, że naprawdę nie ma potrzeby podawać zawyżonych danych. Po co? Żeby zrobić bardziej przerażającym to, co i tak juz mrozi krew?
Najsilniejszy wstrząs o 3:32 miał siłę 5,8 a nie 6,2 w skali Richtera. Epicentrum nie było w L'Aquila tylko w położonej niedaleko, małej miejscowości Paganica, gdzie zostało zniszczone 80% zabudowań.
Bez dachu nad głową zostało około 60 tys ludzi a nie 100 tys. Trzęsienie objęło swoim zasięgiem teren, na którym mieszka około 100-120 tys ludzi.
W TV właśnie podali, że:
179 ofiar śmiertelnych
34 zaginionych
około 1500 rannych
Spod gruzów wydobyto dotychczas około 100 żywych osób.
Gioacchino Giuliani w marcu, kiedy sejsmografy rejestrowały niezbyt silne wstrząsy w rejonie L'Aquila, powiedział, że można spać spokojnie, bo nic więcej już nie nastąpi, koniec wstrząsów na dłuższy czas. Swoje twierdzenia opiera na badaniu stężenia radonu. Wg niego trzesienia poprzedzane są znacznym wzrostem stężenia tego gazu w strefie, jaką obejmą wstrząsy oraz w pewnej odległości od niej. Później mówił, że nadchodzi wielkie trzęsienie. Wiele osób w Aquila przez tydzień spało na ulicach, w samochodach. Nic nie nastąpiło i Giuliani został oskarżony o wywołanie paniki. Teraz zastanawiają się, na ile jego zapowiedź trzęsienia była oparta na badaniach naukowych, a na ile po prostu "udało" mu się.
Berlusconi jak zwykle pięknie mówi, tylko co z tych obietnic doczeka się realnych działań? POkazywali wczoraj w TV rodziny, które straciły domy w trzęsieniu ziemi w 1980 roku. Do dzisiaj mieszkają w małych barakach postawionych z drewnianych prefabrykatów, które w założeniu miały wytrzymać 2 lub 3 lata... bo w takim czasie rodziny miały otrzymać mieszkania. Doczekali się grzyba na ścianach, robactwa i wysypiska śmieci zaraz za osiedlem baraków... a od 1980 roku minęło już prawie 30 lat i obietnice rządu pozostały pustymi słowami.