dabor
/ 217.99.71.* / 2009-07-02 18:26
Dzisiaj, przed godz.2 w nocy Uranus wszedł na ruch wsteczny,
a Neptun nadal w retrogradacji. Znowu spadł samolot i znów
szaleje woda. Na rynkach przewidywane odreagowanie.
Indeksy miały wczoraj mało przekonywujące wzrosty i niezbyt
zachęcające odczyty. SP w stanie przeciążenia.
Praktycznie pcha to wszystko tylko eurodolar, ktoś tu czegoś
jeszcze nie zakończył i trzeba poczekać.
Obrona pewnych poziomów widoczna i wyciąganie za uszy może
jeszcze potrwać. Fala powoli jednak już wygasa, co wskazują
astroaspekty, max.to 10 lipiec, ale bardziej realny 6/7.
Na razie, dopóki euro nie spadnie poniżej 1,389 to wszystko
jest możliwe, końcówki bywają zaskakujące.
Uran sprzyja katastrofom i nagłym wydarzeniom, jest teraz w
rybach, znaku wodnym i wyłania się obraz tsunami, lecz być
może to tylko symbol i nie chodzi tu o pogodę. Znowu chyba
usłyszymy na dniach coś niezbyt miłego.
Miały być powodzie i spadające samoloty,co właśnie zachodzi.
Bessa na styczeń/marzec oraz wzrosty kwiecień/czerwiec także
przebiegły zgodnie z planem. I co dalej ?
Przewidywanie według położenia gwiazd i ruchów planet oraz
ich wzajemnych korelacji może budzić sceptycyzm.
Jednakże, w połączeniu z technikami klasycznymi i innymi
wskażnikami daje to ciekawe możliwości. Ustalanie kierunków,
nadchodzących zmian i zagrożeń jest trudne, ale możliwe,
choć tak do końca nie wiadomo, jak to wszystko działa.
Jaka więc może być druga połowa roku ?
Szalony lipiec i złowrogie sierpień/wrzesień. Następna fala
bessy zdążająca do właściwego już dna, póżnym latem
kryzys polityczny oraz wojenne zagrożenie. Punktów zapalnych
mamy przecież wszędzie pod dostatkiem. W Polsce natomiast
ciąg dalszy kłopotów i druga nowelizacja budżetu.
W lipcu wkrótce zaćmienia i następne przesilenia, choć
prawdziwe nasilenie zwały na rynkach to raczej sierpień.
Mamy też perełkę, datę 09.09.09 i nie chcę wiedzieć, co to
oznacza, lepiej na razie spać bez koszmarów.
Po 7 lipca wskazane stanie z boku i wyjazd na wakacje, i to
najlepiej w góry. Zalecane jest też unikanie samolotów i
wyjazdów zagranicznych, szczególnie do Azji i nad morza.