yytytytyt
/ 88.199.162.* / 2015-03-09 08:51
Pochodzący z Barcelony Manuel Valls oświadczył, że boi się o Francję, bo skrajna prawica może nad Sekwaną wkrótce dojść do władzy.
Tuskowy manewr straszenia PiSem- ciekawe czy i tam się sprawdzi- bo jak nie to będą musieli "podrasować", "skorygować", "udemokratycznić" wyniki wyborów tak jak się to robi w Polsce. A prawda jest taka że jakby rządy były inne to i Le Penówną straszyć by nie trzeba było.