Nie rozumiem dlaczego w naszym państwie ludzie nie są traktowani jednakowo! Przecież mamy to zagwarantowane w konstytucji. Rok temu wzięłam kredyt, by wykupić mieszkanie na własność i proszę wierzyć, że jego spłata kosztuje mnie wiele wyrzeczeń. Teraz nasz ukochany rząd wymyślił sobie ustawę i nawet nie zawahał się myśląc o wielu tysiącach ludzi w podobnej do mojej sytacji. Kto mi odda te pieniądze? Fundusz remontowy to 60 zł miesięcznie, więc spłata potrwa przeszło 20 lat. Czy dożyję do tego czasu? Jeśli wymyślają ustawę to chyba by wypadało, żeby była ona dopracowana w najmniejszych szczegółach i była sprawiedliwa dla wszystkich. Czy jest sposób by odzyskać swoje pieniądze?

spółdzielnie to nic dobrego,jedna kpina,rekordziści,którzy pracują po pszeszło 40 lat,na tym samym prawie "stołku'Na Starym Żegrzu buduje się na okągło,tylko nie bloki dla spłódzielców,w latach 90 tych rozliczało sie 1 budynek po 3-4 razy,a stan ich wykonczenia O!.remontuje się zawsze te nowe,my płacimy na remont,a balkony i parapety to własnym zakresie,za kulture płacimy od m 2.Nigdy żadnego rozliczenia,spłódzielnia nawet zmieniła parametry tytułem rozliczenia ogrrzewania,a powieszchnia grzewcza całości wzrasta,kierownictwo ma swoje prawa.Nikt nigdy spółdzielni nierozlicza,prezesi chcą tylko dotacji to nałogowi "żebracy" 20 lat temu dzirzawa była 500.- i dzisiaj też.

Na jakiej podstawie sejm może nakazać spółdzielniom naliczenie mniejszych wartości wykupu? Nie rozumiem tego. Czy ktoś może mi to wyjaśnić?