Janusz Tarasiewicz
/ 195.66.22.* / 2008-11-27 14:34
Ministerstwo Transportu i Budownictwa nie dysponuje łączną kwotą tych spłat, ponieważ nigdy nie była prowadzona ich odrębna ewidencja w ujęciu narastającym” . – pismo z dnia 10 marca 2006 r. o sygn.: BM4b-0701-01/2006, podpisane przez ówczesnego Sekretarza Stanu, Pana Piotra Stycznia.
Informacji o kwocie zaciągniętych kredytów w okresie 1989 – 1991 i ich spłatach nie wykazuje ani bank kredytujący, ani Ministerstwo Finansów, mimo że w spłatę były i są angażowane środki z budżetu państwa.
Co przeciętny Polak może sądzić o uczciwości instytucji państwowych i banku, dowiadując się, że kwoty finansowe podawane przez Ministerstwa i banki różnią się między sobą i to znacznie?
Dlaczego głos lobbystów z Krajowej Rady Spółdzielczej, Związków Rewizyjnych Spółdzielczości Mieszkaniowej i innych organizacji, które nie stoją po stronie zwykłego spółdzielcy, z których wiele osób tkwi głęboko w systemie minionej epoki komunistycznej, jest szczególnie brany pod uwagę przez Polski Rząd i Parlament? Natomiast Stowarzyszenia, organizacje społeczne i ludzie autentycznie będący spółdzielcami są albo pomijani w dyskusjach, albo ich głos jest po prostu zagłuszany i ośmieszany, czego jaskrawym przykładem są trwające w Sejmie RP od wielu już lat rozmowy w opisanym temacie. Czy na tym polega system demokratyczny?
Wreszcie – co z polskimi rodzinami, które razem z byłymi mieszkaniami zakładowymi, spłaconymi przecież przez samych pracowników, zostały przekazane w ręce tzw. biznesmenów, którzy dziś w sposób bezwzględny gnębią użytkowników takich mieszkań, wyciskając z nich ostatnie grosze?
Czy w Polsce ktoś nad tym panuje? Czy wymiar sprawiedliwości istnieje po to, by chronić bogatych oligarchów? Czy kontrole w spółdzielniach są przeprowadzane rzetelnie, skoro w roli lustratorów Związków Rewizyjnych występują np. prezesi spółdzielni mieszkaniowych?
Panie Premierze, w Polsce mamy ogromną ilość bubli prawnych. Stwierdzić tu należy, że przy tej ilości tzw. aktów prawnych jesteśmy państwem prawa... jakoś stanowionego. Nie oznacza to jednak, iż jesteśmy Państwem prawym i praworządnym – zapewniam, iż jest to nie tylko moje zdanie.
Prawica, jako opcja polityczna to nie elity polityczne zasiadające po prawej stronie sali obrad Sejmu. Prawica winna charakteryzować się prawością i dopiero wówczas można mówić o państwie prawa.
To, czy jest tak, czy może inaczej, pozostawiam do rozstrzygnięcia Szanownemu Panu Premierowi, który nie tylko ma prawo chcieć być reprezentantem całego Narodu, ale musi nim być.
Czy wobec podniesionych w niniejszym piśmie zagadnień Polacy wg Szanownego Pana mają prawo myśleć inaczej? A co z cudami, tak szumnie zapowiadanymi przez Pana w kampanii wyborczej? Cudami, które jak dotychczas dziać się nie chcą. W naszej Ojczyźnie panuje przekonanie, iż to oligarchowie i ludzie wpływów różnych szczebli objęci są cudami, choćby z powodu ich nietykalności.
Opisane fakty nie wyczerpują tematyki, gdyż jest ona zbyt obszerna, by dało się ją przelać na papier, ale zapewniam Pana Premiera, że Krajowy Związek Lokatorów i Spółdzielców, który mam zaszczyt reprezentować na terenie województwa śląskiego oraz inne środowiska społeczne reprezentujące zwykłych spółdzielców dysponują konkretnymi dowodami na ich pokrycie. Jednak potrzebna jest tu deklaracja, że podległe Panu Premierowi Resorty np. Ministerstwo Sprawiedliwości z Pana polecenia przeanalizuje rzetelnie sygnalizowane problemy i doprowadzi do konkretnych rozstrzygnięć. Ilość pozwów kierowanych do wymiaru sprawiedliwości przez spółdzielców jest ogromna, jednak bardzo niepokoi ogrom ich umorzeń i warto by było dokonać ich ponownej analizy z okresu ostatnich 3 lat.
Rozgoryczenie i wciąż rosnące niezadowolenie mieszkańców spółdzielni mieszkaniowych narasta do niewyobrażalnych rozmiarów z powodu zaciskającej się wokół nich pętli spółdzielczej.
Wg różnych źródeł szacuje się, że w spółdzielniach mieszkaniowych:
- zamieszkuje ok. 12 mln osób,
- majątek szacuje się na 450 – 500 miliardów złotych,
- roczne wpływy z tytułu wnoszonych opłat – ok. 18 mld złotych rocznie, co czyni budżet spółdzielczy drugim po budżecie państwowym.
Jaka jest rzeczywiście kontrola nad tym łakomym kąskiem?
Pośród Parlamentarzystów były głosy, by powołać Komisję Śledczą ds. spółdzielczości mieszkaniowej. Krajowy Związek Lokatorów i Spółdzielców pomysł taki w pełni popiera i popiera go również znakomita większość spółdzielców – właścicieli majątku spółdzielczego w Polsce.
Powołanie takiej Komisji jest konieczne i sądzę, że pomysł ten znajdzie zrozumienie najliczniej reprezentowanego ugrupowania w Parlamencie – ugrupowania, z którego Pan się wywodzi. Zapewne poparty zostałby również przez inne Kluby Parlamentarne. Rzetelna praca wspomnianej Komisji ukazałaby skalę patologii, która niewątpliwie towarzyszy spółdzielczości mieszkanio