Wracając z pracy pare dni temu autobusem komunikacji miejskiej, kierowca gwałtownie zahamował, w wyniku czego uderzyłam sie dosc solidnie w reke. Trochę mnie bolało, ale pojechałam do domu, i dopiero wieczorem, gdy z ręką było coraz gorzej pojechałam do szpitala. Okazało się, że mam skręcony i naderwany nadgarstek. Teraz mam reke na dwa tygodnie usztywniona w gipcse... Chciałabym się dowiedzieć czy jest możliwość, abym dostała odszkodowanie od MPK? Jest się o co starać?