blueeyepl
/ 77.45.41.* / 2011-10-14 19:39
Witka.
Dzisiaj kończy mi się L4, a że nie pałam miłością do swojej dotychczasowej pracy, chce jutro złożyć wymówienie. Pracuję na czas określony, od prawie 3 lat (mijają w listopadzie).
Nie zależy mi na 2 tygodniowym okresie wypowiedzenia, więc co zrobić by z niego zrezygnować.
Pozdrawiam i liczę na szybkie odpowiedzi :)
Jednak nie szybka, bo dopiero teraz przeczytałem.
1. wypowiedzenie u. na czas określony w ogóle jest możliwe TYLKO, gdy możliwość taka została w niej zapisana.
2. w obowiązujących okolicznościach ustawy antykryzysowej pracodawca nie miał prawa podpisać umowy czasowej tak długiej, lub sekwencji kolejnych na taki wymiar. Mogłeś dochodzić jej zmiany na nieokreśloną.
3. w tej sytuacji- tylko rozwiązanie umowy za porozumieniem stron czyli w trybie art. 30 par 1, ust. 1 KP. Taką ofertę należy pracodawcy złożyć, nie musi się zgodzić, wtedy należy doczekać do terminu jej zakończenia. Argumentem w dyskusji może być to, co napisałem w pkt. 2- "zagrozić", że wystąpi się do sądu o jej przekształcenie w umowę na czas nieokreślony, bo wyczerpany został limit z art.13 ustawy antykryzysowej....
w czasie okresu wypowiedzenia możesz wykorzystać przysługujący Ci urlop wypoczynkowy
TYLKO jeśli pracodawca go udzieli, bo w czasie wypowiedzenia to on decyduje, czy i kiedy z urlopu się rozliczy w naturze, czy też wypłaci ekwiwalent.
Wyjątek- gdy pracownik ma jeszcze niewykorzystany tryb "na żądanie" lub u. wypoczynkowy na okres wypowiedzenia był już ustalony wcześniej w planie urlopów.
a jak wyliczany jest ekwiwalent za zaległy urlop przy wypowiedzeniu?
Niemal identycznie jak wynagrodzenie urlopowe, tyle że nie jak w przypadku urlopu za realną liczbę dni roboczych w danym miesiącu kalendarzowym, ale z uwzględnieniem średniej dla całego roku.
W 2011 r. jest to (wskaźnik ekwiwalentu) 21.
Czyli za każdy dzień nieodebranego urlopu dostajesz 1/21 średniego wynagrodzenia miesięcznego.