Idiota?

Prosta sprawa olejcie kochani drogi rosyjski gaz i kupujcie tani od jankesów jest wolny rynek nikt nikogo nie zmusza do kupowania od Rosjan może też warto zaczekać az bedzie nasz gaz (g)łupkowy

Najpierw doprowadźcie koleje do komunistycznego stanu tj.do roku 1989
koszt około 50 mld zł a nie marzyć o gazoportach m.in. za niemiecką kasę
prędzej będziesz ten gaz wiaderkami z Kataru nosił zresztą to dobry przykład dlaczego jest w tym kraju nędza tylko polski matoł mógł wpaść
na pomysł żeby gaz wozić przez pół świata na złość ruskim a co do głupków większość Polaków zawsze nimi była i tak już pozostanie

energia słoneczna w Polsce mogłaby byc wykorzystywana przez pare miesiecy. uwazam ze np. gospodarstwa domowe powinny byc dotowane przez UE, aby mozna było instalowac na domach baterie. Druga kwestia to wykorzystywanie elektrowni wiatrowych, nawet jak sie leci samolotem to w Polsce ni widu, za to w Niemchech co rusz pola elektrowni wiatrowych, za to chcą budowac atomowe, ktore już dawno nie sa opłacalne i stanowia zagrozenie dla srodowiska. Ale komus zalezy na tym by w Polsce było wszystko nie tak jak ma być. ciekawe dlaczego?

W USA eksploatują łupki i gaz skroplony staniał, bo Amerykanie biorą dużo mniej. Ich gazoporty są wykorzystane w 12%.
Boję się że ta umowa na 30 lat ma zablokować nasze łupki.

I nie tylko łupki...Przypomnę, że problem z gazem pojawił się po 19 stycznia 2009 r., kiedy w wyniku konfliktu gazowego między Rosją a Ukrainą spółka RosUkrEnergo została wyeliminowana z pośrednictwa w dostawach tego surowca do Polski. Tym samym został zerwany kontrakt na dostawy ok. 2,5 mld m3 gazu, który miał obowiązywać do końca 2009r. Aby uzupełnić brakujące potrzeby polski rząd postanowił zwiększyć długoterminowe dostawy niebieskiego paliwa z Rosji na zasadzie aneksowania polsko-rosyjskiego porozumienia międzyrządowego z 1993 roku oraz kontraktu jamalskiego pomiędzy PGNiG a Gazpromem. Ten kontrakt obowiązuje do 2022 roku.

Stąd wziął się pomysł, żeby przedłużyć obecną umowę o 15 lat, czyli aż do 2037 r? Owszem, kontrakty długoterminowe są gwarancją bezpieczeństwa dostaw, ale przed tym musi być spełniony jeszcze jeden warunek, o jakim często się zapomina, a mianowicie zdywersyfikowanie dostaw. Dokument "Polityka energetyczna Polski do 2030 r." z dnia 10 listopada 2009 r. zakłada, iż "głownym celem polityki energetycznej w obszarze sektora gazowego jest zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju poprzez dywersyfikację źródeł i kierunków dostaw gazu ziemnego". Podpisanie kontraktu gazowego z Gazpromem do 2037 roku, który ma zapewniać 10,3 mld. m3 gazu rocznie skaże Polskę na blisko 100 procentowe uzależnienie się naszego kraju od dostaw z kierunku wschodniego.

Przypominam, że Polska zużywa 14...15 mld m3 gazu rocznie, przy krajowym wydobyciu nieco ponad 4 mld m3. 10,3 mld m3 gazu z kierunku wschodniego daje owe 15 mld m3 gazu. Przy takiej ilości importowanego gazu z Rosji, pod znakiem zapytania stoi sensowność budowy gazoportu, który realnie zdyweryfikowałby dostawy błękitnego paliwa do Polski, nie mówiąc o tym, że siermiężny Pawlak wynegocjował bardzo niekorzystną formułę płatności za gaz - zasada take or pay oraz powiazanie jej ceny z ceną ropy naftowej. Tymczasem po odkryciu dużych złóż gazu w źródłach niekonwencjonalnych – głownie w Stanach Zjednoczonych ceny gazu i ropy na rynkach zaczynają się coraz bardziej rozjeżdżać na korzyść odbiorców gazu.

Za "gościa" to pewnie nie tyle co nam odetną gaz co i będziemy musieli im jeszcze oddać ten wypalony .... chyba będziemy musieli im z powrotem p******** w te rury.... :)