życzliwy
/ 79.187.170.* / 2011-10-28 14:22
Generalnie rodzice przesadzają i wychowują dzieci na nieudaczników. Jak się dla własnej wygody, bo się nie chce poświęcać czasu dla dziecka używa pampersów do 4 lat to potem pięciolatek nie umie sobie radzić w toalecie. Moje dziecko w wieku dwóch lat mówiło pełnymi zdaniami i potrafiło używać samo nocnika. Moje wnuki natomiast do trzech lat w pampersach.I oczywiście była do tego dorobiona ideologia ,że nie rozumieją ,ze ma potrzeby fizjologiczne , bo jakiś jajogłowy tak w książce napisał.
W jednym ze Szwajcarskich kantonów dzieci muszą od 3 lat chodzić do przedszkola i muszą być samodzielne.Jak dziecko nie potrafi się przebrać to rodzice płaca karę finansową. I jakoś wszystkie sobie radzą.
Mój wnuk ma 7 lat chodzi do pierwszej klasy , połowa klasy to sześciolatki , po dwóch miesiącach różnica się zatarła , a nawet niektóre sześciolatki lepiej sobie radzą nić siedmiolatki.
Cały ten jazgot o tą szkołę jest wydumany , najwięcej ci pyszczą co tak naprawdę w ogóle się tymi dziećmi nie zajmują .Udają wielce troskliwych , a w domu dziecko samo na okrągło siedzi przed telewizorem albo komputerem i nie zawsze posiłek dostanie na czas , a przed kamerami wielce zatroskani. Jak się dzieciom pozwoli na samodzielność i da im sie obowiązki to szybko się do tego dostosują i naprawdę ta cała propaganda i użalanie się nad losem maluchów jest niepotrzebna i grubo przesadzona. Z doświadczenia wiem,że najwięcej pretensji do szkoły do innych mieli ci co zaniedbywali własne obowiązki , udawali wielce troskliwych.