Forum Forum ubezpieczeńInne

Zatrucie chemiczne u stomatologa- utrata 2 zębów i kawałka kości - jakie szanse na odszkodowanie??

Zatrucie chemiczne u stomatologa- utrata 2 zębów i kawałka kości - jakie szanse na odszkodowanie??

Anna121 / 77.65.158.* / 2014-02-09 12:43
Witam
Udałam się z bólem jednego zęba ( dolna 7ka) do dentysty 4.11.2013, lekarz zapewniał że wyleczy zeba i będzie super że nie ma potrzeby wyrywac bo go uratuje. Nie zrobił zdjęcia RTG bo sugerował sie zdjęciem starym sprzed roku.Bez zapytania otworzył też zeba obok bo później stwierdził że zrobił tak aby wyszło taniej i za jednym zamachem może wyleczyć dwa zęby koło siebie.Lekarz rozwiercił i zastosował metode leczenia która nazywa się AMPUTACYJNA , nie zastosował leczenia kanałowego .Uzył trutki DEPULPIN Na następny dzien dziąsło zrobiło się siwe i bolała, na kolejny dzien dziąsło było już czarne ( zrobiłam zdjecie aparatem i założyłam temat na forum o porade ( mam sccrena) ) Dnia 7.11 już tak bolało ze udałam sie znów do lekarza który wogóle nie chciał słuchac że to boli dziąsło tylko stwierdził ze pewnie słabo zatrul nerwa a dziąsło sine bo może jakaś alergia . Pomimo tego że brał pod uwage alergie nałożył ponownie srodek trujacy DEPULPIN ( wszystko jest w karcie która posiadam ) . To jak sie okazło było gwoździem do przysłowiowej trumny.


Po kilku dniach ból nie ustępował a lekarz stwierdzał że nic sie niedzieje że nie ma powodow do zmartwień postanowiłam udać sie do innych lekarz na konsultacje. Po wizycie u 3 specjalistów dostałam papuier ze jest bardzo źle i że mam MARTWAIAKA KOŚCI . ( mam opinie na piśmie od 3 lekarzy) .
Wróciłam do doktora i powiedziałam że ma mi dać skierowanie do Uniwersyteckiej kliniki na Montelupich w Krakowie.
Tak też zrobił więc po 2 miesiacach od rozpoczęcia leczenia dostałam sie na klinike gdzie odrazu w trybie pilnym byłam leczona przez cały sztab docentów i profesorów bo byłam takim przypadkiem o którym pisze się w książkach a rzadko widzi w rzeczywistości,.
Po serii badań i konsultacji zostały usunięte 2 zęby ( 7 i 8 na dole ) oraz 3 centymetry długosc i 5mm głębokość kości na skutek martwicy .
Główna ocena z kliniki to zatrucie chemiczne środkiem DEPULPIN który został nałożony w zbyt dużej ilośći co spowodowało przenikniecie .

Leczenie już zostało zakończone, miałam zepsute świeta , sylwestra , 3 miesiące bólu i cierpienia.
Mąż musiał brac 2 miesiace bezpłatnego urlopu na opieke
Mam małe dziecko karmione piersia a przez cały czas karmienia brałam antybiotyki . Wydałam z własnej kieszeni prawie 2000zł na badania , paliwo , leki i konsultacje. Straciłam 2 zeby po jednej stronie , kawałek kości i mam w pewnym stopniu uraz do lekarzy stomatologów,.

Od lekarza dostałam bez problemu police OC w PZU .
Prosze o pomoc co robic dalej bo juz nie mam kasy na inne wydatki

Zglosic szkode w pzu i czekac na decyzje??
Wynajac firme która pobiera 30% od wywalczonego odszkodowania
Isc do prawnika i samemu walczyc??

Dać sobie na wstrzymanie i odpuscic bo z lekarzami sie nie wygrywa a pzu i tak pewnie znajdzie jakis haczyk aby nie wyplacic odszkodowania??

Prosze o pomoc
Anna205 / 77.65.158.* / 2014-02-09 13:13
prosze o wykasowanie bo zorientowalam sie ze zly dzial

Najnowsze wpisy