Akurat
/ 86.143.62.* / 2015-06-08 21:35
Nie łudź się. Oni są jak komornik, który wpada do domu, w którym zameldowany jest dłużnik,'i łapie co popadnie nie bacząc, że dłużnik tam nie mieszka. To co opisuje ten wzór doskonałości to fikcja. Przychodzą wykonać określone zadanie i je wykonują. Nie wyławiają żadnych perełek, bo nie mają pojęcia o ich istnieniu i wcale ich ono nie obchodzi. Skąd wiem? Wiem, bo u nas w firmie też taki był. Zwolnił wielu porządnych, bardzo dobrze pracujących ludzi. Betonu nie ruszył, nawet się nie zbliżał. Mają płacone za wyrzucanie ludzi z pracy, kiedy szef nie ma jaj, żeby zrobić to samemu. Lub też żeby przy tzw. restrukturyzacji zaproponować ludziom jak najgorsze warunki. Kto się nie zgodzi - ten wylatuje. Trudno z takim negocjować, bądź proponować jakiekolwiek rozwiązania, Ja zwolniłam się sama, w kilka tygodni po całej akcji. Nie dało się pracować z leniami i bucami szwendającymi się po firmie, z zerową wiedzą i niebotycznym ego, jakich pozostawił po sobie ten tłumok.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/