Jestem pod wrażeniem.Apetyt na ryzyko i te podobne bzdury,chyba że w tym fachu najlepiej jest ograniczać się do takich właśnie zwrotów.Polski export spadł o 24%,import o 30%,a o tegorocznym deficycie już zapomniano,poruszając już kwestię na rok 2010.Typowo komunistyczne podejście do zagadnień.Jeżeli chodzi o nasz region inwestycyjny,przykładem może być Łotwa,i chociażby w najbliższym czasie Czechy.Na temat p.Rostowskiego to już w ogóle nie wypowiadam się,a jeżeli chodzi o tzw.inwestorów-przyjeżdżają właśnie do kraju na zasłużone urlopy,przywożąc euro i funty,co przekłada się znowu na popyt na złotówkę.