kijwmrowisko
/ 213.238.76.* / 2013-08-23 11:00
Zauważyłem, że na tym forum większość wypowiedzi jest skierowana przeciwko "wykształconym z dużych miast". Wniosek jest prosty: wypowiadają się "niewykształceni z prowincji". Zgadza się to zresztą z ich poglądami i rozumieniem (a raczej niezrozumieniem) tematu OFE.
1. "Oddajcie moje pieniądze". To są pieniądze emerytalne, gdyby nie było OFE byłyby w ZUS, skąd zresztą zostały zabrane (podział składki). Koniec, kropka.
2. "Powinno się zarządzać samemu". Już widzę, jak mając możliwość wydać lub inwestować, wszyscy masowo, z własnej woli inwestują. Pokazuje to ilość dobrowolnych inwestycji emerytalnych (III filar)- znikoma.
Ponadto składka do OFE w przypadku niemałej jak na nasze warunki pensji 3000 zł wynosi "aż" 84 zł (2,8%). Rzeczywiście jest czym zarządzać, dywersyfikować ryzyko itd.
3. "To wszystko wina tego rządu". Przypomnę, że reformę wprowadzał zupełnie inny rząd, który nie zdążył doprowadzić jej do końca. Natomiast kolejne rządy (wszelkiej orientacji politycznej) odskakiwały jak od ognia od kontynuacji tej reformy, bo wiązała się z przeprowadzeniem trudnych i niepopularnych, ale niezbędnych reform (m.in. KRUS, przywileje, finanse publiczne itp.). Można to było wszystko przeprowadzić w miarę bezboleśnie w latach prosperity 2003-2007, ale przecież lepiej było napawać się samoistnym, bo wynikającym z ogólnej koniunktury wzrostem, niż narażać się wyborcom.
To oczywiście tylko niektóre zagadnienia, bo problem sam w sobie jest złożony, natomiast "niewykształcony z prowincji" takich rozterek nie ma. On widzi albo białe, albo czarne, bo po co trudzić się myśleniem, "no bo przeca my wiemy lepiej, nie?"