dgen
/ 2013-03-30 08:58
/
Tysiącznik na forum
najpierw pseudoliberałowie przekonywali nas, że to system kapitałowy jest dobry a zus zły i uczciwie jest pobierać po 10% opłaty manipulacyjnej od każdej naszej składki.........
minęło kilka lat, ofe zarobiły (dla siebie) miliardy złotych a teraz ci sami ludzie mówią nam, że z ofe kasy nie będzie i trzeba postawić na zus, za kilka następnych lat......
tymczasem rozwiązanie było i jest proste: PO mając przewagę w sejmie może śmiało na drodze ustawy zmniejszyć opłaty ofe do np. 0,5% (to i tak ogromne pieniądze), wprowadzić ich dobrowolność oraz ograniczyć ryzyko inwestycyjne - no ale może wcale nie o to chodzi tylko o to aby na tej kasie położyć łapę ?
otóż w świetle aktualnych przepisów, w razie mojej śmierci żona dostaje w gotówce połowę zgromadzonych pieniędzy a druga połowa idzie na jej konto w ofe - na dzisiaj żona dostałaby jakieś 35.000 - ile dostanie żona jeśli pieniądze z ofe rostowski przesunie do zus ? nic - bo projekt rządu nie przewiduje takich rozwiązań a poza tym w zus jest tylko zapis księgowy a nie żywa gotówka.
Po drugie rządowi jak najbardziej byłoby na rękę zlikwidowanie ofe: instytucje te mają u siebie obligacje, za które mają prawo w określonym terminie zażądać kasy - tymczasem świadczenia z zus można łatwo regulować ustawą bądź rozporządzeniem. Przypomnę, że kilka lat temu sąd najwyższy orzekła, że emerytura w Polsce to przywilej a nie prawo !!!!!!.
Rozwiązanie ? w czasach zapaści demograficznej pchanie ludzi z powrotem do zus to emerytalne samobójstwo pozwalające rządowi przetrwać kilka, góra kilkanaście lat - po drodze znów zwiększając wiek emerytalny. Należy jasno powiedzieć ludziom, że z zus emerytury nie będzie. Wprowadzić rozwiązania podobne jak w kanadzie i nowej zelandii: świadczenia emerytalne dla każdego takie same na poziomie minimum egzystencji jednocześnie zachęcić do dobrowolnego oszczędzania ubruttowiając płace. Dodatkowo zmniejszyłoby to opodatkowanie pracy i pobudziło gospodarkę. Każdy miałby wybór wiedząc z góry, że na emeryturze dostanie równowartość dzisiejszych np. 300 pln i sam decydowałby czy większe wynagrodzenie (z mniejszych składek) przeznacza na oszczędności czy konsumpcję.