Zastanowiłem się i już nie dziwi mnie, dlaczego Grecja jest chyba niewypłacalna. Otóż jeśli zapytamy się, z czego Grecja może właściwie spłacać ten gigantyczny dług, to odpowiedź jest prosta - nie ma z czego. Poza turystyką Grecja nie ma bowiem poważnych źródeł dochodu - nie ma przemysłu ani surowców, a turystyką też wiele zarobić nie można. W o wiele lepszej sytuacji są inne kraje PIIGS, które jakiś przemysł jednak mają. Wniosek: Grecja tego długu nie spłaci a wręcz wymaga dalszej długookresowej pomocy.
Starożytna Grecja słynęła z nauki, natomiast współczesna zupełnie ją porzuciła, nie można więc mówić o tzw. gospodarce opartej na wiedzy. Ale i ten typ gospodarki nie zapewnia sukcesu w skali całego państwa, czego przykładem są USA. Sukces w globalnym kapitalizmie mogły osiągnąć tylko państwa dysponujące tanią siłą roboczą, czego przykładem są Chiny. Jednak w skali globalnej straty przeważają nad zyskami, co źle świadczy o tym typie ekonomii.
Moim zdaniem socjalizm wróci jeszcze do łask, gdy przebrzmią już propagandowe wycia na czasy minione a nowe pokolenie straci wiarę w możliwość godziwego życia.