Podkreślają, że chodzi o zapobieżenie grożącej eskalacji protestu.
Akurat tej eskalacji mogą sami zapobiec po prostu protest ....kończąc. Nie trzeba do tego premiera. Owszem, sensowne jest wystąpienie o jego pomoc w stworzeniu warunków do likwidacji powodów protestu i to tylko w kwestiach pozapłacowych.