NILL
/ 46.112.231.* / 2011-01-13 11:09
Błąd pilota mógł być przyczyna awaryjnego lądowania, o którym mówili niektórzy polscy dziennikarze w pierwszych minutach po tragedii (pamiętajmy o zabłoconych kołach i śladach widocznych naa zdjęciach satelitarnych sprzed katastrofy). Faktycznie, gdy nie było awaryjnego lądowania, to nie było by sprawy. Resztę załatwili Rosjanie.
Co z odpowiedziami na pytania: gdzie jest wrak - 2/3 wyparowało? Dlaczego wszyscy zginęli? Dlaczego nie mamy czarnych skrzynek? Dlaczego nie można nam otworzyć trumien i zrobić ponownie sekcję zwłok? O której godzinie był wypadek? Można tak bez końca.
Polski rząd tchórzliwie - ale może i rozsądnie - woli powiedzieć, że nic się nie stało, niż przyznać, że to Rosjanie wykorzystali korzystny dla nich zbieg okoliczności - czytaj Rosjanie sikają nam na głowy, a my mówimy, że to deszcz.
Sprawy by nie było tylko w dwóch przypadkach: 1. 10.IV.2010 na pokładzie wraz z Polakami są zaproszeni zagraniczni goście. 2. Polską rządzą fachowcy, a nie kopacze piłki nożnej.
O prawdopodobieństwie tego co się zdarzyło po 10.IV.2010 wolałbym nie mówić. Przypadki się nie zdarzają - podobne wypadki miały miejsce tylko w krajach trzeciego świata objętych wojną :-)
Przypomnijmy jeszcze co ostatnio ujawnił WikiLeaks - Sikorski w połowie 2008 roku twierdził, że Rosja zacznie realnie zagrażać Polsce za 15 miesięcy - czyli kiedy ? :-)
Przypomina mi się dwudziestolecie międzywojenne i postawa Polaków wobec agresorów. Teraz też mamy dwudziestolecie niepodległości, ale postawa Polaków jest zupełnie inna.
Pozdrawiam z rozgoryczeniem