Cr
/ 83.29.13.* / 2011-06-16 11:57
Mądrość ludowo-bankowa mówi: dłużnik wesoło bierze, smutno oddaje.
Nie słyszałem wcześniej tej rzekomej mądrości. Skąd ten smutek oddającego? Oddanie kredytu, co nakazuje elementarna uczciwość, jest źródłem smutku? Kredytobiorca marzy o tym, żeby wziąć kredyt i nie oddać? Jeśli tak, to takiemu "ludowi" nie należy dawać żadnego kredytu.
Rosnącego ryzyka nie unikniemy, bo świat coraz bardziej opiera się na kredycie.
Tu słusznie autor pisze. Kredyt jest normalnym elementem kapitalizmu. Chyba że ktoś nie umie brać kredytu, albo nie umie na nim zarobić.
miesięczny haracz, jaki płacimy do banku
Jaki znowu "haracz"? Haracz płaci się bandytom za to, żeby nas nie napadali. Czy bank nie ma prawa do zwrotu kredytu? Kredyt to pieniądze darowane, czy pożyczone? Jeśli pożyczone, to czy uczciwą rzeczą jest oddać, czy nie oddać? Czy bank rozdaje pieniądze potrzebującym, bo ma ich za dużo, czy pożycza po to, żeby zarobić?
Od portalu finansowego oczekiwałbym edukacji ekonomicznej społeczeństwa, bo z tym jest dramat, a nie ględzenia na poziomie magla jak to jest drogo, kredyty trzeba spłacać, lepiej było za komuny, a jeszcze lepiej za pańszczyzny.