Najbogatszy biznesmen świata Elon Musk już nieraz pokazał, że potrafi wstrząsnąć rynkiem kryptowalut. Jego zapowiedzi dotyczące kupowania bitcoinów potrafiły w przeszłości wywindować notowania w górę i doprowadzić do szybkiego zjazdu, gdy tylko zaczynał się wypowiadać o nich negatywnie.
Amerykański miliarder tak mocno jest już kojarzony z kryptowalutami, że akcje należącej do niego spółki motoryzacyjnej Tesla zaczęły się podobnie zachowywać jak np. bitcoin. Nie jest to dla Muska raczej dobra informacja.
Po tym, jak pod koniec ubiegłego tygodnia doszło do załamania na rynku kryptowalut, a pojedynczy bitcoin staniał o blisko 20 proc., tąpnięcie nastąpiło też w wycenie biznesu Tesli. Akcje z piątku na poniedziałek taniały nawet o blisko 14 proc.
Tesla na granicy biliona dolarów
Przez moment wartość Tesli spadła nawet poniżej okrągłego biliona dolarów. Granicę tę udało się pokonać spółce pod koniec października, dzięki czemu dołączyła do bardzo elitarnego grona spółek.
We wtorek sytuacja wygląda już dużo lepiej. Na niedawno wznowionym handlu na Wall Street akcje Tesli zyskują około 3 proc. Tym samym znowu wartość spółki wróciła minimalnie powyżej okrągłego biliona. Choć przy tej granicy może balansować jeszcze pewien czas.
Wystarczy rzut oka na bitcoina, żeby dostrzec, że i ta kryptowaluta zyskuje dzisiaj na wartości około 2 proc. Przypadek? Nie sądzę - cytując klasyka.
Co więcej, na przestrzeni ostatnich tygodni wykresy bitcoina i Tesli znacznie częściej idą w tych samych kierunkach. Wystarczy wspomnieć ostatnie szczyty notowań, które wypadały w odstępie paru dni.
Elon Musk sprzedaje i kupuje akcje
Elon Musk zdaje się nawet bardzo podobnie podchodzić do akcji jak do kryptowalut, którymi dobrze się bawi m.in. w mediach społecznościowych. Przypomnijmy, że miesiąc temu ekscentryczny miliarder zapytał na twitterze, czy ma sprzedać akcje Tesli warte wtedy ponad 20 mld dolarów. Odpowiedź była twierdząca, więc systematycznie pozbywa się ich.
Czy to oznacza, że pozbywa się udziałów w firmie, której wartość od dawna rośnie jak na drożdżach i prawdopodobnie będzie taką kurą przynoszącą złote jaja jeszcze długo? Okazuje się, że po raz kolejny Musk zrobił wszystkim psikusa.
CNN donosi, że miliarder skorzystał ze swoich uprawnień, pozwalających mu na dokupowanie akcji Tesli, gdy te osiągają coraz wyższą wartość. W efekcie, z jednej strony realizuje obietnicę złożoną na twitterze i sprzedaje papiery, ale z drugiej odkupuje je z giełdy i w sumie ma ich nawet więcej niż przed tym, jak wpuścił do internetu głośną ankietę.
Czytaj więcej: Elon Musk grozi bankructwem firmy. Oto powód
Oczywiście notowania akcji nie są też oderwane od tego co dzieje się w Tesli. A w twardych danych również można upatrywać powodów do spadków. Agencja Reuters poinformowała, że amerykańska komisja kontrolująca giełdę wszczęła dochodzenie w sprawie domniemanego niedopełnienia obowiązku poinformowania przez spółkę o ryzyku pożaru spowodowanego przez jej panele słoneczne.