Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Piotr Kaczmarek
|

1850 sesji temu

0
Podziel się:

Na początku nowego giełdowego tygodnia w ramach pewnej ciekawostki chciałbym przypomnieć zachowanie indeksu największych spółek w trakcie poprzedniej bessy na warszawskim parkiecie.

1850 sesji temu

Otóż jeśli spojrzymy na sytuację indeksu WIG20 z przełomu 2001 i 2002 roku, zobaczymy dość podobną do obecnej sekwencję ruchów. Minimum bessy odnotowaliśmy 25 września, później przez cztery miesiące trwało dynamiczne odbicie, które zakończyło się lokalnym wierzchołkiem 28 stycznia. Tegoroczny dołek wypadł 1855 sesji po tym sprzed siedmiu lat, natomiast czerwcowy szczyt osiągnięty został dokładnie 1850 sesji po lokalnym szczycie z 2002 roku. Jeśli chodzi o czas trwania, ruchy są prawie identyczne.

Analogie na tym się nie kończą. W 2002 roku po styczniowym szczycie mieliśmy do czynienia z sześcioma miesiącami spadków. Ich pierwsza fala zakończyła się po 19 sesjach i w ciągu siedmiu sesji indeks bardzo szybko odbił się w górę łamiąc istotne opory i ponownie wzbudzając nadzieję na kontynuację wzrostów. Jeśli spojrzymy na wydarzenia z ostatniego tygodnia, zobaczymy identyczną sytuację. Po 21 sesjach spadków doszło do odwrotu, który przełamał kilka oporów i dość wyraźnie poprawił sytuację na warszawskim parkiecie. Przed siedmiu laty, dokładnie 1850 sesji temu, korekcyjny wzrost się skończył, a indeks powrócił do rozpoczętego miesiąc wcześniej trendu spadkowego. Na pokonanie poziomów z końca pierwszej fali wzrostowej inwestorzy musieli czekać ponad półtora roku...

Widoczna wyraźna analogia obecnych ruchów z tymi z ostatniej bessy nie oznacza oczywiście, że należy na tej podstawie prognozować zakończenie wzrostów w tym tygodniu i kontynuację większej i bardziej złożonej fali spadkowej. Ważniejszy jest inny aspekt tego porównania - zarówno w 2002 roku jak i obecnie załamanie na giełdach i pogorszenie się sytuacji gospodarczej nie przeszkodziło giełdzie w wykonaniu kilkumiesięcznego zwrotu w górę. Jednocześnie powolne odradzanie się gospodarki powstrzymało utrwalenie się hossy i na powrót do trwałych wzrostów na giełdzie trzeba było długo poczekać, a zakładanie, że teraz będzie inaczej, jest dość optymistyczne. Warto pamiętać również o tym, że 7 lat temu analogiczny do obecnego ruch spadkowy rozpoczęty po pierwszej fali wzrostowej miał niejedną zaskakującą korektę wzrostową i nieraz dawał fałszywe nadzieje bykom.

Tak samo jak każdy inny obserwator rynku i inwestor nie wiem co będzie dalej, ale pamiętając o wydarzeniach sprzed 7 lat i widząc, że przez ostatnie kilka miesięcy główne światowe indeksy nie potrafiły wyznaczyć wyraźnego kierunku, podchodzę do odbicia z ostatnich dni raczej sceptycznie. Do zmiany tego nastawienia potrzebny byłoby pokonanie oporów przez WIG-Banki oraz S&P500. To będzie oznaczało, że giełdy spróbują wykonać jeszcze jedną, być może dynamiczną falę w górę, a na naszym parkiecie takiej fali przewodziłyby banki.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)