Indeks Dow Jones spadł o 0,57 proc., S&P 500 o 0,54 proc., a technologiczny Nasdaq stracił 0,83 proc. Najsłabiej spośród spółek wchodzących w skład indeksu DJIA wypadły akcje Cisco (-9,99 proc.), American Express (-1,89 proc.) oraz Caterpillar (-1,76 proc.). Wczoraj pewnym rozczarowaniem dla inwestorów był cotygodniowy odczyt liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, który wyniósł 484 tys., podczas gdy oczekiwano rezultatu w okolicy 465 tys.
Jednak biorąc pod uwagę to, co mogliśmy obserwować w ostatnich dniach to wczorajsza sesja przebiegała w znacznie bardziej spokojnych nastrojach. Można pokusić się o stwierdzenie, że była ona dobrym obrazem tego, co być może będziemy obserwowali jeszcze przez kilka tygodni, czyli braku pozytywnych impulsów do wzrostu i jednocześnie umiarkowanej siły do spadków.
Z kolei lekkie odbicie widoczne było na dzisiejszej sesji azjatyckiej. Pomimo utrzymujących się obaw wśród inwestorów strona popytowa zdołała przeważyć. Indeks tokijskiej giełdy Nikkei 225 wzrósł o 0,44 proc., wsparty przez zahamowane póki co dalsze umocnienie jena wobec dolara. Japońską walutę osłabiają m.in. komentarze tamtejszych władz na temat ewentualnych działań, jakie mogłyby zostać podjęte w celu ograniczenia dalszej aprecjacji jena. Informacje te pozwoliły odbić notowaniom spółek eksporterów, które w ostatnim czasie najmocniej ucierpiały.
Dzisiejsza sesja na większości giełd europejskich rozpoczęła się od wzrostów po pozytywnie zaskakującej publikacji dynamiki niemieckiego PKB. PKB tego kraju wzrósł w II kwartale 0 2,2 proc. kw/kw, podczas gdy spodziewano się wyniku na poziomie 1,3% kw/kw. Jednak te pozytywne nastroje nie utrzymały się długo i po kilku godzinach sesji większość indeksów zeszła pod kreskę. Widać, że giełdy nie mają siły do wzrostów i obecnie sukcesywnie schodzą w kierunku dolnych ograniczeń konsolidacji w jakich przybywają od pewnego czasu.
