Najsilniej wzrósł WIG20, którego od kwietniowych szczytów dzielą już tylko 4 punkty. Rynek po początkowych spadkach spowodowanych obniżeniem ratingu Hiszpanii przez Moody's szybko odrobił straty, zaś sygnał do ataku na kwietniowe szczyty dały Stany, których dane dźwignęły indeksy z sesyjnej konsolidacji – lepsze od oczekiwań (choć niewiele) okazały się: wzrost PKB w II kwartale i liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. W samych Stanach jednak inwestorzy wykorzystali dobre dane do realizacji zysków, wskutek czego indeksy po początkowym wzroście szybko zsunęły się pod poziom środowego zamknięcia, gdzie zostały już do końca sesji.
Dziś czeka nas wysyp danych na temat indeksów PMI dla przemysłu – wszędzie, gdzie są ogłaszane prognozy, utrzymują się one na poziomie powyżej 50 pkt. oznaczającym wzrost aktywności sektora. Z Ameryki dotrze do nas po południu raport na temat dochodów i wydatków Amerykanów w sierpniu, który nie prognozuje wielkich zmian w stosunku do odczytów za lipiec, odczyt końcowy indeksu Uniwersytetu Michigan, którego wstępne dane niemile zaskoczyły inwestorów, i odczyt indeksu ISM dla przemysłu. Ze spółek Kernel Holding przedstawi skonsolidowany raport roczny.
WIG20 znalazł się po wczorajszym wzroście tuż pod „sufitem", czyli poziomem kwietniowych szczytów. Solidny obrót potwierdza ruch indeksu i wydaje się, że droga do ich przełamania jest otwarta, jednak tak jak ostatnio kluczowe mogą się okazać dane makro, zaś pomóc we wzrostach mogą giełdy w Azji, na których dziś przeważają wzrosty w odpowiedzi na wyższe ceny ropy i lepsze od oczekiwanych dane na temat chińskiego PMI.
Kurs eurodolara lekko wzrasta od rana w związku ze spodziewanym dalszym poluzowywaniem polityki monetarnej przez FED, zaś złoty umocnił się w stosunku do obu głównych walut. Złoto i srebro zatrzymały się w marszu w górę, a ropa na wieść o lepszych od oczekiwanych danych makro ze Stanów podrożała do ponad 82 dolarów.