Publikowane ostatnio wyniki finansowe spółek na rynku amerykańskim napawają optymizmem gdyż zdecydowana większość firm mogła pochwalić się wynikami lepszymi niż przewidywał rynek. Więc ożywienie tej gospodarki stało się faktem. Teraz potrzebne są kolejne dobre dane makro, które potwierdzą tę pozytywną tendencję. Wówczas utrzymanie indeksów w trendach wzrostowych będzie dalej możliwe.
Jedyny niepokój wśród uczestników tego rynku budzą obecnie wszczęte dochodzenia w sprawie nieprawidłowości w największych amerykańskich bankach. Z technicznego punktu widzenia po ostatnim dynamicznym odreagowaniu nadal mamy kontynuacje długoterminowej tendencji wzrostowej na wykresie indeksu S&P500. Poziomem, który rozstrzyga o ciągłości trendu wzrostowego jest strefa wokół 1150 punktów. Dopóki ten indeks znajduje się powyżej posiadacze akcji mogą odetchnąć.
Pierwsza wyraźna podaż
Rynki rozwinięte wczoraj nie wykazywały już tak dużego optymizmu jak wcześniej, co znalazło także odzwierciedlenie w notowaniach na rodzimym parkiecie. Po początkowym optymizmie i stosunkowo wysokim otwarciu później z godziny na godzinę zapał kupujących stawał się coraz mniejszy, co skutkowało obsuwaniem się notowań indeksu Wig. Mamy zatem w tym krótkoterminowym odreagowaniu pierwszą wyraźnie podazową sesję.
Z technicznego punktu widzenia można powiedzieć że zadziałała strefa silnej konsolidacji w przedziale 42-44 tys. punktów. Podażowo na nastroje tych uczestników naszego rynku, którzy posługują się analizą wykresów może oddziaływać także długa czarna świeca z dnia 4 maja. Połowa wysokości tej formacji w okolicy poziomu 42.7 tys. punktów będzie teraz wyzwaniem dla kupujących. Pokonanie tej strefy cenowej otwarłoby drogę do ataku na poprzedni szczyt notowań.