Dogodne ku temu warunki tworzyły, liczne publikacje raportów makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych, co w ostatnich tygodniach oznacza w zdecydowanej większości przypadków, raporty gorsze od oczekiwań. Przede wszystkim jednak zniechęcać do zakupów mogła, wizja analogicznej realizacji zysków na Wall Street w ostatnim dniu przed Świętem Dziękczynienia.
Notowania w Warszawie rozpoczęły się od spadków. Jednak bardzo szybko strona popytowa przejęła kontrolę nad rynkiem i jeszcze przed godziną 11-tą wywindowała indeks WIG20 o 2,8 proc. powyżej wtorkowego zamknięcia, a WIG o 1,85 proc.
To był jednak kres możliwości byków i kolejne godziny upłynęły pod znakiem powolnego osuwania. Ostatecznie środowa sesja zakończyła się wzrostem indeksu WIG20 o 0,21 proc. (do 1749,67 pkt.), WIG o śladowe 0,05 proc., a mWIG40 o 0,21 proc. Na minusie zamknął się tylko indeks sWIG80, który na koniec dnia miał wartość 7098,44 pkt., tracąc 0,7 proc.
Przebieg środowej sesji, ten brak zdecydowanej realizacji zysków, wpisuje się w obserwowaną od poprzedniego piątku poprawę klimatu inwestycyjnego. Tym samym jest to sygnał, że obrona październikowych dołków przez indeksu WIG20 i WIG ma trwały charakter, a konsekwencją tej obrony powinien być powrót obu indeksów przynajmniej do maksimów z początku miesiąca.
Istotnego wpływu na rynek nie miała decyzja Rada Polityki Pieniężnej o obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych, w efekcie czego stopa referencyjna spadła do poziomu 5,75 proc. Należy jednak odnotować, że decyzja ta otwiera drogę do kolejnych cięć, co w przyszłym roku obniży stopę referencyjną przynajmniej do 5 proc. Te działania mają szanse stać się dodatkowym argumentem zachęcającym do kupna akcji.
Zeszłotygodniowe odbicie indeksów WIG20 i WIG od październikowych dołków, które szło w parze z odbiciem amerykańskich indeksów S&P500 i DJIA od dna poprzedniej bessy, może stanowić zapowiedź trwalszej poprawy koniunktury na warszawskiej giełdzie. Szczególnie, że jak pokazuje proste porównanie rocznych dynamik produkcji przemysłowej w Polsce oraz indeksu WIG, negatywne (ale nie dramatyczne) scenariusze dla polskiej gospodarki są już zdyskontowane.
Jakkolwiek najbliższe tygodnie na GPW mogą upłynąć pod znakiem nerwowych wahań, to kierunek tych wahań powinien być wzrostowy. Co więcej, obecnie szanse na wybicie WIG i WIG20 powyżej listopadowych maksimów są znacznie większe, niż przełamanie październikowych minimów.