*Okres świąteczno noworoczny upłynął na giełdzie pod znakiem niewielkich ruchów cenowych i niższej niż zazwyczaj aktywności inwestorów mierzonej obrotami na rynku. *
Do takiej sytuacji w dużej mierze przyczynił się korzystny kalendarz, który został wykorzystany przez część inwestorów. Zmiany indeksów w odniesieniu do 19 grudnia były nieznaczne, a ponownie lepiej spisywały się akcje dużych spółek, gdyż zarówno WIG jak i WIG-20 pogłębiły spadki.
Przyczyn takiego stanu rzeczy można doszukiwać się przede wszystkim w zachowaniu giełd amerykańskich, jak również w znacznie wyższej od oczekiwań obniżce stóp procentowych dokonaną przez RPP tuż przed Świętami. Taka decyzja bez wątpienia pozytywnie wpłynie na wyniki banków i z tego tytułu akcje banków zyskiwały. Najbardziej skorzystały walory Unicreditu i Banku BPH.
Natomiast słabość małych i średnich spółek wiązałbym z czyszczeniem portfeli przez zarządzających, którzy wyprzedawali akcje które najwięcej straciły w ostatnim roku, by nie wykazywać ich swoich portfelach. Pewne znaczenie mogło też mieć chęć zaniżenia wyników konkurencji, ale z takim procederem mieliśmy już wcześniej do czynienia, z tym, że przy bardziej ograniczonych karnetach praktyki tego typu są bardziej widoczne. Najsłabiej spisały się na ostatnich sesjach akcje spółek spożywczych oraz paliwowych. W przypadku tych ostatnich inwestorzy obawiają się negatywnych dla rachunków wyników spółek efektów zniżkujących cen ropy naftowej.
Generalnie można powiedzieć, iż ostatnie sesje nie spowodowały istotnych zmian na giełdzie, w związku z czym inwestorzy, którzy odpoczywali nie stracili zbyt wiele. Pozostaje mieć jedynie nadzieje, iż sesje w Nowym Roku dadzą powody do satysfakcji. Kończy się 2008 r. i zapewne wielu inwestorów (no może poza tymi, którzy trzymali się krótkich pozycji na rynku terminowym) będzie chciała jak najszybciej zapomnieć.
Zdecydowana większość spółek notuje duży spadek w skali roku, a co gorsza ostatnie sesje nie wskazują by w najbliższym czasie sytuacja miała ulec drastycznej poprawie. Z drugiej jednak strony mam wrażenie, iż w perspektywie najbliższych miesięcy pojawi się kapitał zainteresowany grą pod przynajmniej silniejsze odreagowanie.