Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: Wall Street poprawi nam humory?

0
Podziel się:

Sytuacja na większość rynkach nadal jest patowa. Niewielki wzrost oczekiwany jest jednak na Wall Street.

GPW: Wall Street poprawi nam humory?

Marek Knitter, godzina 14:17* Sytuacja na większość rynkach nadal jest patowa. Niewielki wzrost oczekiwany jest jednak na Wall Street. *

Po mocniejszych spadkach na większości parkietach sytuacja się powoli stabilizuje. Związane jest to między innym z oczekiwaniami na otwarcie się rynków w USA. Notowania kontraktów terminowych na główne indeksy amerykańskie wskazuje na pozytywne otwarcie. W Polsce indeks WIG20 nadal traci około 0,5 procent.

KGHM Polska Miedź notuje wzrost na poziomie 0,45 procent przy obrotach wynoszących blisko 90 mln zł. Nieco większy ruch panuje jednak na spółce Pekao, które walory niestety spadają. Pozostałe banki również dołują co nie pozwala obecnie myśleć bykom nad mocniejszym wyciągnięciem indeksu nad kreskę.

Przewaga sprzedających nad kupującymi akcje na większości giełd w Europie przyczynia się do nieznacznych spadków na rodzimym parkiecie.

WIG20 traci na wartości około pół procenta. Podobnie wypadają WIG i sWIG80. Na niewielkich plusach utrzymuje się natomiast mWIG40. To wszystko przy przyzwoitych jak na południe obrotach, które wynoszą o tej porze nieco ponad 600 mln złotych.

Pogorszenia się nastrojów na giełdach w Europie można upatrywać w spadkach w niemieckim sektorze bankowym. Akcje Deutsche Banku straciły na wartości ponad pięć procent po informacji, że zamierza on wyemitować akcje za ponad 11 mld euro. Pieniądze te mają zostać przeznaczone na zwiększenie udziałów w Postbanku.

W tej sytuacji na wartości tracą przedstawiciele banków w WIG 20, co powoduje spadek całego indeksu. Pekao SA, PKO BP i Getin Holding są na około jednoprocentowym minusie, a BZWBK traci ponad 1,5 procent.

GPW: Inwestorzy nie kwapią się do zakupów

Arkadiusz Droździel, aktualizacja: 9:30

Dobre nastroje na giełdach w Azji pozwalają utrzymać się głównym indeksom rodzimego parkietu w okolicach wczorajszego zamknięcia.

Jedynie na samym otwarciu WIG i WIG20 znajdowały się na minusach. Po kilku minutach lekko ruszyły w górę.


Po wczorajszej sesji za Oceanem, gdzie po początkowych wyraźnych wzrostach indeksy sukcesywnie traciły na wartości, schodząc w pewnym momencie nawet na minusy, można było oczekiwać nieco gorszego otwarcia na GPW. W sukurs inwestorom w Warszawie przyszły jednak giełdy w Azji, szczególnie japońska. Indeks Nikkei wzrósł o 1,6 proc. po tym jak się okazało, że w drugim kwartale wzrost gospodarczy w Kraju Kwitnącej Wiśni wyniósł +0,4 proc., a nie jak pierwotnie podano +0,1 procent. Za japoński parkietem również inne najważniejsze azjatyckie zyskały na wartości.
Pomimo spadku ceny miedzi na giełdach metali, najlepiej spośród rodzimych blue chipów wypada KGHM, którego akcje zyskują około pół procenta. Natomiast na drugim biegunie znajdują się papiery Polimexu-Mostostalu, które tracą na wartości niemal jeden procent.

GPW: Coraz bliżej kwietniowych szczytów

Paweł Zawadzki: aktualizacja: 6:04

Inwestorom z Wall Street nie udało się utrzymać wyraźnych wzrostów z początkowej fazy wczorajszej sesji. Choć nie przekreśla to szans na dalsze wzrosty WIG-u 20, to dziś scenariusz spadkowy jest niemal równie prawdopodobny jak kontynuacja ruchu w górę.

Dobry sygnał zza Oceanu, jakim niewątpliwie jest wzrost wszystkich najważniejszych indeksów, może nieco tracić na znaczeniu gdy przyjrzymy się zachowaniu tych wskaźników w trakcie sesji. Powolny ruch w dół i systematyczne kurczenie się pierwotnych _ zysków _ nieco zmniejszają pozytywną wymowę wczorajszych notowań.

Faktem jest, że do tegorocznych maksimów licząc od wczorajszego zamknięcia indeksowi największych spółek potrzeba jedynie około 3-proc. ruchu w górę. Na ten dziś się jednak nie zanosi. Szczególnie, że inwestorzy nie dostaną sygnałów z gospodarki. Najważniejszymi, choć zazwyczaj o niewielkim wpływie na rynkowe nastroje, danymi będą francuska i włoska produkcja przemysłowa oraz zapasy hurtowników w USA.


Choć nie można powiedzieć, że polski parkiet podąża ostatnio zupełnie innym torem niż większość najważniejszych giełd na świecie, to spokojnie można stwierdzić, że zachowuje się nieco odmiennie. W środę, przebijając barierę 2,5 tys. punktów i notując ponad 2-proc. wzrost WIG20 był najmocniej rosnącym indeksem w Europie. Wczoraj natomiast był najsłabszym. Kiedy wskaźniki najważniejszych giełd Starego Kontynentu rosły o ponad 1 proc. indeks największych spółek zwyżkował o _ marne _ 0,2 procent. Wczorajsze _ opanowanie _nieco zwiększa szanse na pozytywne otwarcie notowań.

Po przebiciu poziomu 2500 pkt WIG20 ma otwartą drogą do walki z kwietniowymi szczytami. Czeka go jeszcze tylko jeden krótkoterminowy opór (2560 pkt) jednak jego przebicie nie powinno stanowić dla kupujących problemu. Oczywiście pod jednym warunkiem - że amerykańskie indeksy w końcu _ uporają się _ ze swoimi sierpniowymi szczytami.

W przypadku S&P500 jest to obszar 1120-1130 pkt, *a dla DJIA są to okolice *10.700 punktów. Od tych poziomów amerykańskie indeksy dzieli mniej więcej tyle, ile WIG20 od szczytów z kwietnia. Jest zatem całkiem prawdopodobne, że ich pokonanie stanie się warunkiem _ wyrysowania _ nowych szczytów przez indeks największych spółek

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)