*Czwartkowa sesja na GPW zakończyła się zwyżką głównych indeksów. Najmocniejszy okazał się indeks spółek o największej kapitalizacji, który w poprzednich dniach wyraźnie tracił. *
Pomimo tej zwyżki można mieć jednak pewne obawy, czy przypadkiem nie jest to jedynie korekta wcześniejszego spadku. To oczywiście rozstrzygną najbliższe dni. Plusy pojawiły się także na indeksach spółek o małej i średniej kapitalizacji, ale tutaj niestety były to bardzo symboliczne wzrosty, potwierdzające krótkoterminowe kłopoty byków po dość słabej, zmieniającej krótkoterminowy obraz techniczny sesji z wtorku.
Wśród spółek warto wyróżnić walory Gino Rossi, które zyskały 7,65% przy bardzo wysokim wolumenie, zachowując się przy okazji bardzo technicznie (czytelnie), a więc wybijając się z około miesięcznej formacji flagi. Przed bykami na tym walorze teoretycznie kontynuacja wzrostów, choć warto przy tej okazji pamiętać, że ostatnimi czasy często z kontynuacją takich wybić pojawiały się szybko problemy. Warto zatem wziąć ten aspekt pod uwagę jako potencjalny czynnik ryzyka.
Sesja na Wall Street może być dla naszego parkietu pewnym zagrożeniem, bowiem początkowych poziomów, które nasze zamknięcie uwzględniło, nie udało się tam utrzymać i w efekcie sesja zakończyła się na poziomach bardziej zbliżonych do poprzedniego zamknięcia, co może lekko negatywnie rzutować na dzisiejszy początek handlu w Eurolandzie.
Od technicznej strony istotnym poziomem dla indeksu WIG20 będzie środowy dołek, którego docelowe przekroczenie zmieniałoby sytuację na dość niekorzystną (zapowiedź korekty). Póki bykom udaje się utrzymywać powyżej obszaru 2600 pkt., docelowo wciąż można mówić o szansach na kontynuację dotychczasowego kierunku.