Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GPW: WIG20 oddala się od 2800 punktów

0
Podziel się:

Drożejąca ropa na giełdach surowców wzbudza niepokój wśród inwestorów za Oceanem. A to przełożyło się na spadek zapału do zakupów akcji w końcówce handlu w Warszawie.

<a href="http://www.facebook.com/drozdziel.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Arkadiusz Droździel</b>, Analityk Money.pl</a>
<br /><br />
Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.
<a href="http://www.facebook.com/drozdziel.moneypl" rel="nofollow" target="_blank"><b>Arkadiusz Droździel</b>, Analityk Money.pl</a> <br /><br /> Od kilkunastu lat analizuje procesy zachodzące w gospodarce i na rynkach finansowych. Zwolennik inwestowania w dłuższym horyzoncie czasowym.

WIG 20, który przez cały dzień oscylował w okolicach wczorajszego zamknięcia, przebijając się nawet kilka razy ponad 2800 punktów, ostatecznie zakończył dzień 20 punktów poniżej tej granicy.

Przyczyn wyraźnego pogorszenia się nastrojów w ostatnich minutach sesji na GPW należy upatrywać w przewadze sprzedających za Oceanem. A ta jest wywołana drożejącą ropą. Inwestorzy amerykańscy obawiają się, że wojna domowa w Libii może przełożyć się na wstrzymanie dostaw ropy z tego kraju, a to jeszcze bardziej pociągnęłoby jej cenę w górę. W takiej sytuacji gospodarka światowa mogłaby ponownie wpaść w recesję.

Rosnąca cena ropy podoba się jednak posiadaczom akcji firm paliwowych, którzy liczą, że przełoży się to na wzrost ich zysków. Wśród blue chipów najlepiej wypadł PKN Orlen, który zakończył dzień na prawie dwuprocentowym plusie. Ponad dwa procent stracili natomiast posiadacze papierów Pekao SA. Inwestorom nie spodobał się fakt, że bank w czwartym kwartale zarobił mniej niż oczekiwano.

GPW: Inwestorzy nie mają zbytniej ochoty na zakupy

Arkadiusz Droździel, godz. 15:50

Spadki na początku handlu na giełdach za Oceanem przyczyniają się do pogorszenia nastrojów na GPW.

W związku z tym WIG20 ponownie znalazł się poniżej wczorajszego zamknięcia, oddalając się od poziomu 2800 punktów. Na wartości tracą także mWIG40 i sWIG80.

Inwestorzy w Warszawie nie mają zbytniej ochoty do większych zakupów ponieważ trudno znaleźć jakikolwiek impuls do nich w kraju i zagranicą. Giełdy za Oceanem wystartowały na nieznacznych minusach, a i w Europie przeważają sprzedający akcje. Również ze spółek notowanych na GPW nie napływają żadne informacje, które mogłyby rozruszać inwestorów.

Jedyna istotna, jaką były wyniki za czwarty kwartał 2011 roku Pekao SA, okazała się nieco gorsza od oczekiwań analityków. Ma to swoje odzwierciedlenie w kursie akcji, które tracą nieco mniej jak dwa procent.

GPW: WIG20 znów walczy z 2800 punktów

Paweł Zawadzki, godzina 12:50

Indeks największych spółek wciąż znajduje się w okolicach psychologicznego poziomu 2800 punktów. W podjęciu konkretnych decyzji nie pomogły inwestorom ani dane z europejskiej gospodarki, ani udana aukcja portugalskich obligacji.

Minimalny, 0,1-proc. wzrost WIG20 oznacza, że indeksowi do poziomu, z którym próbuje się uporać od kilku dni, brakuje jedynie kilku punktów. Od 0,2 do 0,4 procent tracą natomiast wskaźniki spółek średnich i małych.

W zasadzie jedyna istotna dziś publikacja ze światowej gospodarki nie mogła zbyt wiele zmienić. Produkcja przemysłowa w Niemczech wzrosła bowiem w styczniu o 1,8 proc., czyli dokładnie tyle ile oczekiwali analitycy.

Nastrojów na giełdach mocno nie zmieniła także udana aukcja 2-letnich portugalskich obligacji. Jednemu z mocno dotkniętych problemem zadłużenia krajów udało się uplasować na rynku papiery dłużne warte 1 mld euro. Rentowność w stosunku do ostatniej aukcji (wrzesień 2010) skoczyła jednak do 5,99 z 4,09 procent.

Problemy z zadłużeniem w krajach PIIGS w kontekście niepokojów na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej ostatnio nieco straciły na znaczeniu. Mogą jednak powrócić na rynki, szczególnie, że szef Europejskiego Banku Centralnego wspominał ostatnio o możliwej podwyżce stóp procentowych w kwietniu.

GPW: Amerykanie nie pociągnęli indeksów w górę

Paweł Zawadzki, godzina 9:34

*Po znakomitej wczorajszej sesji na Wall Street inwestorzy handlujący na europejskich parkietach nie ruszyli do kupowania akcji. Wzrostów nie ma także na rodzimej giełdzie. *

Indeks największych notowanych na GPW spółek traci obecnie około 0,3 procent. Bardzo blisko wczorajszych zamknięć znajdują się indeksy spółek średnich i małych. mWIG40 symbolicznie traci, a sWIG80 minimalnie zyskuje.

Podobnie wypadają główne indeksy giełd Starego Kontynentu. Brytyjski FTSE i francuski CAC tracą 0,2 i 0,4 procent. Nieco lepiej radzi sobie zwyżkujący o symboliczne 0,1 proc. niemiecki DAX.

Niewielka jest także zmienność w przypadku polskich blue chipów. W WIG20 żadna ze spółek nie rośnie więcej niż 1 proc. (najlepiej wypada zyskujący o około 0,7 proc. Tauron). Ponad 1 proc. traci jedynie PGNiG.

0,3-proc. przecenie ulega natomiast Pekao SA. Bank dziś pochwalił się nieco gorszymi od prognoz wynikami finansowymi. W czwartym kwartale 2010 roku bank zarobił netto 643,7 mln złotych. Średnia oczekiwań analityków wynosiła 669 mln złotych.

GPW: Inwestorom nie spodoba się obcięcie kasy dla OFE

Arkadiusz Droździel, godzina 6:23

Odrobienie wczoraj przez indeksy giełd amerykańskich niemal całości strat poniesionych podczas spadkowych sesji w piątek i poniedziałek powinno wystarczyć do wzrostów dzisiaj na GPW. Szanse na to bardzo ogranicza jednak wczorajsza zapowiedź premiera, że już od maja do OFE ma trafiać dużo mniej pieniędzy.

Donald Tusk poinformował, że do funduszy emerytalnych w najbliższych latach ma być przekazywane nie jak dotychczas 7,3 proc. naszych ubruttowionych wynagrodzeń, ale tylko 2,3 procent. Inwestorzy mogą czuć się zawiedzeni, bo ostatnio i minister Boni i jego główny adwersarz w tek sprawie minister Rostowski zapowiadali, że od 2018 roku składka ta może wynosić 5 lub 4,6 procent. Premier zdecydował jednak inaczej i będzie to jedynie – jak pierwotnie zakładano – 3,5 procent od 2017 roku. A tym samym, jak wynika z wyliczeń Money.pl do 2020 roku OFE będą miały o 52 mld zł mniej na inwestycje w akcje.

Z racji tego, że szczegóły zmian w OFE przedstawiono już po zakończeniu handlu na GPW - a nie jak wcześniej zapowiadano, że miało to nastąpić jeszcze przed jego końcem - dziś inwestorzy przynajmniej na początku sesji mogą wyrazić dezaprobatę dla pomysłów rządowych.

Hamulcem dla jakiejś większej przeceny będzie wyraźna poprawa nastrojów na giełdach za Oceanem. Tamtejsze indeksy odrobiły niemal całość strat, jakie poniosły w trakcie spadkowych sesji w piątek i poniedziałek. Wzrost zainteresowania akcjami na Wall Street to głównie zasługa dobrych perspektyw, jakie rysują się przed bankami. Wczoraj szef największego amerykańskiego kredytobiorcy, Bank of America, poinformował, że jego bank znowu zarabia na kredytach hipotecznych. Tym samym można się więc spodziewać wzrostu zysków w najbliższych dwóch latach, a co za tym idzie wyższych dywidend.

Dlatego dziś na GPW, tak jak wczoraj za Oceanem, to banki będą liderami wzrostów. Szczególnie tyczy się to Pekao SA, który przedstawi wyniki za czwarty kwartał ubiegłego roku. Stanie się tak, jeżeli się okaże, że bank w ostatnich trzech miesiącach 2011 roku zarobił na czysto więcej niż 664 mln zł, czego spodziewają się analitycy.

Z racji tego, że dziś na rynek nie napłyną żadne istotne informacje z gospodarek nadal inwestorzy będą pilnie obserwować notowania ropy, której cena w ostatnim miesiącu wzrosła o 9 procent, dobijając na giełdzie w Londynie do 120 dolarów za baryłkę. A zdaniem znanego ekonomisty Nouriel Roubini, jeżeli przekroczy ona poziom 140 dolarów za baryłkę gospodarka światowa ponownie wpadnie w recesję.

Inwestorzy z uwagą będą także zapewne wypatrywać informacji o wynikach aukcji dwuletnich obligacji rządu Portugalii. Wczorajsza 26 tygodniowych w Grecji udała się tylko dlatego, że Grecy zaoferowali zagranicznym inwestorom atrakcyjniejsze warunki niż przed miesiącem. Ich obecna rentowność wynosi 4,75 proc., a premia za ryzyko w przypadku papierów długoterminowych jest najwyższa od początku roku. To oznacza, że rynki finansowe obawiają się kolejnej fali kłopotów zadłużeniowych w krajach z grupy PIIGS (Portugalia, Włochy, Irlandia, Grecja i Hiszpania).

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)