Łukasz Pałka, godz. 17.32
Za nami bardzo dobra sesja na GPW, wspierana wzrostami na Wall Street, gdzie amerykańscy inwestorzy wrócili po dłuższym weekendzie.
Największą aktywnością na warszawskim parkiecie wykazali się dzisiaj inwestorzy kupujący akcje spółek notowanych w indeksie WIG20. Po raz kolejny w ciągu ostatnich dni bardzo mocno w górę szły notowania KGHM-u, który zyskał ponad 5 procent. Zapanował również szał na zakup akcji Cyfrowego Polsatu, który również poszedł w górę o ponad 5 procent. Doskonale poradziły sobie również banki: PKO BP zyskał prawie 4 procent, a Pekao SA czy BRE po ponad 2 procent.
Nieco mniejszym powodzeniem wciąż cieszą się akcje małych i średnich spółek. Bo chociaż WIG20 zyskał dzisiaj ponad 2 procent, tu już indeksy małych i średnich spółek poszły w górę jedynie symbolicznie.
Optymizm panował dzisiaj na wszystkich europejskich parkietach. Ogromna w tym zasługa doskonałego odczytu wskaźnika ZEW, pokazującego nastroje w niemieckim przemyśle.
GPW: Spory optymizm na parkiecie
Łukasz Pałka, godz. 15.00
Na pół godziny przed rozpoczęciem handlu na Wall Street amerykańscy inwestorzy wydają się być w dobrych nastrojach. Kontrakty na główne indeksy zyskują, dzięki czemu gracze w Warszawie zostaną zachęceni do dalszego kupowania akcji.
Nastroje na polskim parkiecie od rana są bardzo dobre. Wśród spółek notowanych w indeksie WIG20 najlepiej sprawują się KGHM, Cyfrowy Polsat oraz PKO BP. Pierwsze dwie zyskują po ponad 4 procent, a kurs akcji banku idzie w górę o 3 procent. Tracą za to akcje Telekomunikacji Polskiej.
Bykom w dalszym podniesieniu indeksów powinno pomóc otwarcie sesji na Wall Street. Inwestorzy, którzy wracają do gry po dłuższym weekendzie są w dobrych nastrojach.
GPW: Banki ciągną indeksy w górę
Arkadiusz Droździel, godz. 12.30
WIG20 rośnie od początku sesji i obecnie znajduje się dwa procent powyżej piątkowego wczorajszego zamknięcia. Dużo gorzej wypadają natomiast małe i średnie spółki. Indeksy je grupujące oscylują w okolicach zera.
Taka sytuacja świadczy o tym, że ton dzisiejszym wydarzeniom na GPW nadają inwestorzy instytucjonalni, a w szczególności z zagranicy. Oni bowiem najchętniej i najczęściej inwestują w akcje największych i najbardziej płynnych spółek. Dlatego liderami wzrostów są największe banki PKO BP i Pekao SA, których akcje zyskują ponad trzy procent przy ponad 220 mln obrotów, co stanowi ponad połowę całości generowanych na dwudziestu największych spółkach.
Przyczyn poprawy nastrojów na GPW należy upatrywać, we wzrostach na giełdach w Europie. Pozytywnie na tamtejszych inwestorów podziałała informacja o bardzo dobrych nastrojach panujących wśród przedsiębiorców w Niemczech. W styczniu indeks instytutu ZEW, który je bada wzrósł do 15,4 punktów z 4,3 punktu w grudniu. Równocześnie wynik ten znacznie przekroczył oczekiwania analityków, którzy prognozowali, że wyniesie on 6,8 punktu.
Obok dwóch liderów bankowości wyraźnie rosną też akcje KGHM oraz Lotosu.
GPW: Rośnie zapał do kupowania akcji
Arkadiusz Droździel, godz. 9:40
Wyraźne wzrosty na giełdach w Europie zachęcają inwestorów do zakupów akcji w Warszawie. Szczególnie największych spółek.
Indeks je grupujący zyskuje na ponad jeden procent. Na nieco mniejszych plusach, poniżej pół procenta, znajdują się mWIG40 i sWIG80.
Za wzrostem zainteresowania zakupami akcj na GPW stoi poprawa nastrojów na giełdach w Europie. Główny indeks giełdy w Londynie zyskuje około procenta, a tylko nieco mniej we Frankfurcie i Paryżu. Również notowania kontraktów na indeksy amerykańskie wskazują, że giełdy za Oceanem powinny wystartować na niewielkich plusach.
Lokomotywami wzrostów na warszawskim parkiecie są akcje największych banków na niej notowanych: Pekao SA i PKO BP, które zyskują odpowiednio: prawie trzy i prawie dwa procent. Ponad dwa procent rosną także papiery KGHM.
GPW: Inwestorzy czekają na dane z gospodarek
Arkadiusz Droździel, godz. 6:50
Dobra końcówka wczorajszej sesji na GPW, to jednak za mało by liczyć na mocne otwarcie dzisiejszych notowań. Można się spodziewać co najwyżej otwarcia w okolicach poniedziałkowego zamknięcia.
Wczoraj po raz kolejny inwestorzy w Europie, a tak naprawdę na całym świecie, przekonali się, że gdy giełdy za Oceanem nie pracują, to można sobie zrobić dzień wolny. W Warszawie przez prawie cały dzień indeks największych spółek wahał się w przedziale kilku punktów, utrzymując się nieznacznie powyżej poziomu 2700 punktów. Dopiero w końcówce sesji przyszło lekkie ożywienie atmosfery dzięki czemu GPW okazała się po parkiecie w Moskwie i Atenach najsilniejszym w Europie.
Dziś należy spodziewać się nieco większych emocji. Najważniejsze – po wczorajszym święcie Martin Luter King Day do pracy wrócą inwestorzy na Wall Street. Ponadto na rynek napłynie kilka istotnych informacji tak z gospodarki polskiej jak i światowej.
Zza Oceanu nie należy się jednak spodziewać impulsu do zakupu akcji. Wiele wskazuje na to, że tamtejsze giełdy wystartują na minusach. W szczególności dotyczy to indeksu, grupującego 500 największych spółek S&P500 oraz technologicznego Nasdaqa.
Negatywny wpływ na oba będzie miała zapewne mocna przecena akcji Apple Inc. Należy się tego spodziewać w następstwie informacji, że w związku z kłopotami zdrowotnymi przynajmniej na jakiś czas z kierowania firmą rezygnuje jej twórca i prezes Steve Jobs. Jak kolosalne znacznie ma on dla giganta z siedzibą w Cupertino można się było przekonać dokładnie dwa lata temu, gdy również poszedł on na L4. Wtedy w dwa dni akcje spółki potaniały ponad 12 procent.
Nastroje na giełdach amerykańskich może poprawić informacja, że w listopadzie napływ kapitałów długoterminowych do USA – według prognoz analityków – wyniósł 45 mld dolarów lub więcej. Oznaczać to będzie znaczny wzrost w porównaniu z październikiem, gdy zanotowano napływ 27,6 mld dolarów.
Sytuację w pierwszej fazie sesji na GPW może ukształtować informacja o nastrojach panujących wśród niemieckich przedsiębiorców w styczniu. Jeżeli się okaże, że indeks instytutu ZEW, który je bada był wyższy od prognoz analityków (6,5 punktów) może to nieco zwiększyć zainteresowanie akcjami na rodzimym parkiecie. Podobnej reakcji można oczekiwać, gdy wyższe od prognoz dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w rodzimej gospodarce opublikuje o 14.00 GUS (prognoza: płace w grudniu wzrosły o 3,8 proc. w skali roku, a zatrudnienie w tym czasie zwiększyło się o 2,3 procent).
W obu przypadkach nie należy się jednak spodziewać gwałtownego zakupowania, jeżeli dane będą lepsze od oczekiwań lub wyprzedaży, gdyby okazały się one gorsze. Od dłuższego czasu bowiem wpływ danych makro z Europy i Polski ma ograniczony wpływ na decyzje inwestorów w Warszawie.