Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Buczyński
|

Groźba dalszego osłabienia

0
Podziel się:

Wczorajsza sesja nie przyniosła żadnych ważniejszych rozstrzygnięć jeśli chodzi o kierunek wyraźniejszego ruchu w najbliższym czasie.

Groźba dalszego osłabienia

Wczorajsza sesja na parkietach europejskich upłynęła w podobnym tonie, jak środowa. Rynki nie potrafiły znaleźć kierunku, a takie niezdecydowanie, choć nie przesądza o większym osłabieniu, może zapowiadać zbliżające się przesilenie.

Inwestorów na naszym kontynencie nie przekonała zwyżka za oceanem, tym bardziej że już giełdy azjatyckie zareagowały na ten impuls w mieszany sposób. Kontrakty amerykańskie w porannym handlu również oscylowały wokół poprzednich zamknięć. Dodając do tego niepewność przed czekającymi danymi makro zza Atlantyku, trudno było liczyć na dobry początek. Spadkowe otwarcie głównych wskaźników i kontynuacja spadków nie były więc zaskoczeniem. Po niespełna godzinie handlu nastąpiło jednak wyhamowanie, a popyt zaczął odrabiać straty. Poprawa była na tyle zdecydowana, że udało się powrócić powyżej poprzednich zamknięć, ale podaż nie pozwoliła długo utrzymać się na plusach i znów zaczęło się powolne osuwanie. Amerykańskie dane makro były generalnie słabe, jednak krótko potem zaczęła się gra pod początek sesji za oceanem i nastroje w Europie zaczęły się poprawiać. Po słabym początku atmosfera w USA zaczęła się poprawiać, a to był impuls dla dalszych wzrostów w Europie. Główne wskaźniki zamknęły się ostatecznie blisko
maksimów ustanowionych w końcówce.

WIG20 otworzył się na minusie, po czym szybko ruszył mocniej w dół. Celem spadków stała się górna granica wsparcia, jakie tworzy luka hossy z poniedziałku w strefie 1776-1794 pkt. Byki jednak zdecydowanie zareagowały na test i po skutecznej obronie indeks zaczął piąć się do góry. W miarę upływu czasu zwyżka przybierała na sile i krótko po południu dotarła w okolice zamknięcia ze środy. Nie udało się jednak wyjść na plus, a przy tym oporze niedźwiedzie znów przejęły inicjatywę. Rynek osuwał się do czasu publikacji danych makro zza Atlantyku. Generalnie były one słabsze niż się spodziewano, ale mimo to popyt szybko się otrząsnął i WIG20 zaczął ponownie odrabiać straty. Przewaga wzrostów utrzymała się już do końca sesji, choć oczywiście dzienne maksima były poza zasięgiem byków.

Wczorajsza sesja nie przyniosła żadnych ważniejszych rozstrzygnięć jeśli chodzi o kierunek wyraźniejszego ruchu w najbliższym czasie. Ostatnie dni upływają pod znakiem dużego niezdecydowania, które poza podobną atmosferą na wielu innych parkietach, można wiązać z tym, że WIG20 znajduje się właśnie w stosunkowo wąskim przedziale wyznaczonym przez najbliższe wsparcia i opory. Od góry zasięg wahań wyznaczają lokalne zamknięcia z 10 listopada i 9 grudnia w okolicach 1850 pkt., zaś dolnym ograniczeniem jest strefa 1776-1794 pkt. Wczoraj wsparcie zostało skutecznie wybronione, ale po negatywnej decyzji senatu USA w sprawie pomocy dla firm motoryzacyjnych, dziś kolejnych testów nie unikniemy i niewielkie są szanse na utrzymanie bariery. Przebicie będzie negatywnym sygnałem i w perspektywie kolejnych sesji może to otworzyć drogę dla spadków w okolice dolnej linii niewielkiego kanału zwyżkowego, obecnie w okolicach 1600 pkt.

ZOBACZ TAKŻE:

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)