Zaczęliśmy bardzo dobrze, wraz z parkietami w Europie. Z każdą chwilą byki traciły siły, być może obawiając się już wcześniej słabszego otwarcia za oceanem. Od południa na parkiecie prawie nic się nie działo, posuwaliśmy się w trendzie bocznym.
Warto dodać, że podobnie zachowywały się w tym czasie giełdy w Europie. Podobny spokój panował także na rynku walutowym, co można uznać za potwierdzenie spokoju na giełdach.
W notowaniach nie pomagały kontrakty na amerykańskie indeksy, które już przed otwarciem, w handlu elektronicznym, traciły ponad 0,5 procent.
Czarna świeca, którą dziś utworzyliśmy, pokazuje jednak, że w tym krótkoterminowym trendzie wzrostowym inicjatywę mają byki. Jeśli chodzi o WIG20 sprawa cały czas rozgrywa się o przebicie oporu przy poziomie 1600 punktów. Z drugiej strony odżyły ostatnio małe i średni spółki, co sprawia, że WIG znajduje się dokładnie w takiej samej sytuacji, tyle tylko że chodzi tu o poziom 24,5 tys. punktów.
Sesja była na tyle spokojna, że dodatkowego negatywnego wpływu na notowania nie miały podane dziś przez GUS dane z rynku pracy (stopa bezrobocia w lutym 10,9 proc.) oraz sprzedaż detaliczna, która spadła więcej niż oczekiwano.
Na tle dużych spółek wyróżniły się dziś walory Agory, które zyskały (6,7 proc.) przy sporym wolumenie. Poziom 12 zł wydaje się na razie dosyć mocnym oporem, także chyba na nic więcej na razie nie ma co liczyć.