Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Inwestorzy wciąż czekają na impuls

0
Podziel się:

Skoro w ubiegłym tygodniu inwestorów nie były w stanie pobudzić do większej aktywności bardzo ważne dane makroekonomiczne, trudno się spodziewać że nastąpi to w najbliższych dniach.

Inwestorzy wciąż czekają na impuls

Informacji gospodarczych nie zabraknie i tym razem ale nie należy się spodziewać, że będą optymistyczne. Dziś najpierw seria publikacji wskaźników koniunktury (PMI) w przemyśle w kilku krajach europejskich. Jeśli będą dużo gorsze od oczekiwanych, mogą nieco popsuć nastroje inwestorów. Potem ton nadawać będzie USA. Poznamy dane o dynamice wydatków i dochodów w grudniu, obrazujące możliwości i chęć Amerykanów do zakupów. Choć to ostatnio nie najważniejsze informacje, to jednak w konsumpcji ciągle tkwi nadzieja na wyrwanie tamtejszej gospodarki z recesji. Tuż przed zakończeniem naszej sesji pojawi się wartość wskaźnika aktywności w przemyśle (ISM) oraz dynamiki inwestycji budowlanych.

Na naszym podwórku nastroje, przynajmniej w odniesieniu do akcji banków, ustawić mogą od wtorku wyniki BRE Banku. To także znak rozpoczęcia sezonu publikacji wyników przez nasze spółki. Ich lektura nie będzie raczej wesoła. Do dekoniunktury dołożą się znacząco skutki opcyjno-swapowego szaleństwa. A ostrzegał Warren Buffett już od dawna - po pierwsze, nie inwestuj w to, czego nie rozumiesz, po drugie, spodziewaj się niespodziewanego. Ale kto tam w spółkach czyta takie rzeczy. Albo kto się parę miesięcy temu spodziewał, że złoty tak osłabnie.

Z niepokojem raczej niż z nostalgią patrzeć będą akcjonariusze Swarzędza na to, co będzie się działo z kursem tej jednej z najdłużej notowanych na naszym parkiecie spółek. W piątek jej władze zdecydowały o zwołaniu zgromadzenia akcjonariuszy, na którym ma być głosowana uchwała w sprawie jej rozwiązania i likwidacji. Mimo długiego stażu, do giełdowych tuzów nigdy nie należała. Można się spodziewać sporej zmienności. Jeśli tak się nie stanie, będzie to znak, że duch giełdowej spekulacji zupełnie podupadł. Przykład Sfinksa z ubiegłego tygodnia wskazuje, że tak źle chyba nie jest. Wzrost o 65 proc. w kilka dni to już coś. Tylko obroty skromne. Krosno, spółka wchodząca w skład pierwszej piątki firm notowanych na giełdzie, także w piątek postanowiła złożyć wniosek o upadłość ale z możliwością zawarcia układu z wierzycielami i walczyć w ten sposób o wyplątanie się z opcyjnej pułapki. Tu więc jest nadzieja na ratunek, a inwestorzy już mieli okazję na złe informacje zareagować.

Od środy napięcie będzie rosło aż do piątku. Każdego dnia publikowane będą informacje dotyczące amerykańskiego rynku pracy. Na zakończenie tygodnia te najważniejsze - o zmianie liczby zatrudnionych w sektorze pozarolniczym i stopie bezrobocia. Rewelacji raczej nie ma co się spodziewać, ale lepsze dane z pewnością przełożyłyby się na przynajmniej chwilową poprawę nastrojów na giełdach.

A poprawy wszyscy wypatrują z utęsknieniem (oczywiście poza grającymi na spadki). Styczeń ze spadkiem WIG o ponad 9 proc. i WIG20 o prawie 11 proc. był jednym z pięciu najgorszych miesięcy od listopada 2007 r. Nie lepiej było w USA, gdzie Standard&Poor's i Dow Jones straciły także po około 9 proc.

Ze statystycznych obserwacji najczęściej można wyciągać dowolne wnioski. W ciągu ostatnich 14 lat luty przynosił znacznie częściej dodatnie stopy zwrotu. Jedynie pięciokrotnie było inaczej. Z tego jednak trzy lata pod rząd miesiąc ten kończył się na minusie (2001-203). I w taki sposób, nadmiernie przywiązując się do statystyk, można stracić pieniądze.

ZOBACZ TAKŻE:

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)