*Na godzinę przed zamknięciem wtorkowej sesji, na warszawskiej giełdzie dominują spadki. Na wartości mocno tracą wszystkie indeksy. *
O godzinie 15:25 WIG testował poziom 43577,50 pkt. (-3,22 proc.), WIG20 2724,97 pkt. (-3,12 proc.), mWIG40 2920,61 pkt. (-3,21 proc.), a sWIG80 11873,27 pkt. (-3,46 proc.).
Obserwując rynek akcji przez pryzmat analizy technicznej, można dojść tylko do jednego wniosku: sytuacja jest podbramkowa, a warszawska giełda stanęła przed perspektywą dużej przeceny. Tak bowiem należy odczytywać dzisiejszy spadek sWIG80 do najniższego poziomu od listopada 2006 roku, wybicie dołem indeksu WIG z czteromiesięcznego trendu bocznego 44509,36-50193,53 pkt., czy też analogiczne wybicie WIG20 z trendu bocznego 2741,73-3126,80 pkt.
Konsekwencją obecnej sytuacji powinien być spadek indeksu WIG20 do 2500 pkt., a WIG do 40000 pkt. Nie można jednak wykluczać większych spadków. Zwłaszcza dotyczy to segmentu małych i średnich spółek, gdzie brak płynności będzie prowadził do wręcz panicznych zachowań.
Wnioski płynące z analizy technicznej są wspierane przez czynniki fundamentalne. Problem rosnącej inflacji, jaki obecnie dotyka większość krajów, a przede wszystkim związana z nim perspektywa podwyżek stóp procentowych, nakłada się bowiem na wciąż słabą kondycję amerykańskiej gospodarki, co potwierdziły m.in. majowe dane o stopie bezrobocia w USA(wzrost z 5 do 5,5 proc.).
Jeżeli do tego wszystkiego dodać obserwowaną w kwietniu i maju słabość warszawskiej giełdy, gdy była ona jedną z najsłabiej spisujących się giełd na świecie, to używając kulinarnego języka, mamy gotowy przepis na nową falę wyprzedaży. Prawdopodobnie ostatnią w rozpoczętej przed rokiem bessie, ale nie wykluczone, że najbardziej wyniszczającą.