Od początku dzisiejszych notowań inwestorzy nie mieli zbytniej ochoty na zakupy - wszystkie główne indeksy otworzyły się na minusach. To efekt słabego zakończenia sesji w Azji. Szczególnie dotyczy to giełdy chińskiej, na której po raz kolejny akcje traciły na wartości. Tym razem główny tamtejszy indeks Shanghai Composite stracił na wartości ponad 4 procent.
W kolejnych godzinach handlu w Warszawie WIG 20 poruszał się w wąskim przedziale 2020-2040 punktów. Podobnie wyglądała sytuacja pozostałych wskaźników, opisujących rodzimy rynek. Sytuacja nie zmieniła się zbytnio także po godz. 14:00, gdy okazało się, że lipcowa produkcja przemysłowa w naszym kraju zamiast spaść o 3,2 proc. w skali roku, jak prognozowali ekonomiści, zmniejszyła się ponad 4 procent.
Dalsze dryfowanie trwało do 15:30, gdy rozpoczęła się sesja w USA. Nic nie wskazywało, by cokolwiek zmieniło nastawienie inwestorów w Warszawie, bo za oceanem start był również nieciekawy - Dow Jones, S&P 500 i Nasdaq wystartowały poniżej zamknięcia z dnia poprzedniego (DJA - 0,7 proc., S&P - 0,8 proc.) . Ale od tego momentu amerykańskie indeksy zaczęły ostry marsz w góre, osiągając w szybkim tempie prawie poziomy z dnia poprzedniego.
Takiego impulsy potrzebowali nasi inwestorzy, którzy zaczęli ostre kupowanie. Największym zainteresowaniem cieszyły się akcje TVN, który zapowiedział obniżkę o 10 proc. cen reklam we wrześniu. Akcje koncernu medialnego zyskały ponad 8 procent w godzinę.
Także akcje innego przedstawiciela świata mediów Agory, a także Getinu i Lotosu dośc wyraźnie zyskały na wartości. Jedyną spółką z WIG 20, której akcje spadły był KGHM.