Dobre zachowanie spowodowane było wzrostami akcji europejskich spółek samochodowych, a także surowcowych. Z danych makroekonomicznych warto odnotować lepsze odczyt dotyczący wydatków Amerykanów. Na giełdzie w Paryżu i Frankfurcie wzrosty wyniosły blisko 1,5%, natomiast londyński indeks FTSE 100 zyskał 0,5%.
O wczorajszej sesji na GPW można napisać jedynie, że się odbyła. Na naszym parkiecie wakacyjny nastrój jest widoczny bardzo mocno. W poniedziałek indeks WIG20 zaliczył kosmetyczny spadek o 0,04%, a obroty na całym rynku ledwo przekroczyły 800 mln złotych. Aktywność inwestorów instytucjonalnych jest mocno ograniczona, a akcjami handlują obecnie drobni inwestorzy. Dużo ciekawiej sytuacja wygląda na rynku walutowym, niestety nie jest ona korzystna dla złotego. W dniu wczorajszym frank szwajcarski był najdroższy od 15 miesięcy i kosztował 3,12 zł. Nasza waluta straciła także w stosunku do euro i dolara, kurs EUR/PLN i USD/PLN wzrósł do 4,15 zł i 3,38 zł.
Niezdecydowanie wśród inwestorów widoczne było podczas wczorajszej sesji na Wall Street. Spadek cen ropy i metali szlachetnych pociągnął w dół akcje spółek surowcowych. Indeks S&P500 stracił na zamknięciu 0,2%. Dzisiaj rano natomiast mocno spadały indeksy w Azji, na skutek obaw o spowolnienie gospodarcze w Chinach, po gorszych od oczekiwań odczytach wskaźników wyprzedzających. Indeks Shanghai Composite stracił ponad 3%, a japoński Nikkei 225 1,48%.
Kończące się pierwsze półrocze wcale nie pomaga bykom. Okres wakacyjny, jak również spekulacje o możliwym „drugim dnie recesji" w globalnej gospodarce coraz częściej pojawiające się wśród analityków nie sprzyjają rynkom akcji. Dobitnie widać to w przypadku GPW, która stoi w zasadzie w miejscu. Być może jutrzejszy debiut Tauronu zachęci inwestorów do większego handlu w następnych dniach. Na razie byki bronią poziomu 2300 punktów, co można traktować, jako niewielki sukces.