Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wzrosty na otwarciu

0
Podziel się:

O losach piątkowej sesji na warszawskiej giełdzie decydować będą trzy czynniki. Mianowicie licznie publikowane dane makroekonomiczne, wyniki spółek oraz wczorajsze zamknięcie na Wall Street.

Wzrosty na otwarciu

O losach piątkowej sesji na warszawskiej giełdzie decydować będą trzy czynniki. Mianowicie licznie dziś publikowane dane makroekonomiczne, wyniki spółek (zwłaszcza KGHM-u) oraz wczorajsze zamknięcie na Wall Street. Dokładnie w tej kolejności.

Dziś na rynek trafi duża grupa raportów makroekonomicznych z Europy i Stanów zjednoczonych, który mogą mieć potencjalny wpływ na nastroje inwestorów. Przed południem uwaga rynków powinna koncentrować się przede wszystkim na danych o dynamice PKB (I kwartał br.) w Niemczech, Francji i Strefie Euro. Po południu natomiast, istotne będą amerykańskie raporty nt. produkcji przemysłowej, inflacji CPI i indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan.

Istotnego wpływu na rodzimy rynek akcji nie będzie natomiast miała, zaplanowana na godzinę 14-tą, publikacja marcowych danych o saldzie rachunku obrotów bieżących Polski (prognoza: -0,46 mld EUR)
. Z punktu widzenia inwestorów giełdowych to mało znaczący raport.

Piątek jest ostatnim dniem publikacji wyników kwartalnych. Uwagę szerokiej rzeszy inwestorów wciąż będą przyciągać spółki z indeksu dużych spółek. Na pierwszym planie niewątpliwe znajdzie się KGHM. Spółka zarobiła w I kwartale br. 628 mln zł, wobec 982 mln zł zysku netto wypracowanych przed rokiem i wobec 482 mln zł zysku prognozowanego przez rynek. To powinno ucieszyć inwestorów, podnosząc w górę kurs akcji miedziowego giganta. Szczególnie, że wczoraj po sesji spółka poinformowała o podniesieniu z 488 mln zł do 1,906 mld zł prognozy zysku netto na 2009 rok.

Pozytywny wpływ informacji z KGHM-u, powinien być widoczny zwłaszcza na początku notowań, gdy analogiczny wpływ będzie miało też rozstrzygnięcie wczorajszej sesji na Wall Street. Wzrost indeksu S&P500 o 1,04 proc. i Nasdaq Composite o 1,5 proc., to nie tylko zwykłe odreagowanie wcześniejszych spadków, ale przede wszystkim sygnał, że amerykańskie byki nie odpuszczają rynku.

Czwartkowa sesja, zakończona spadkiem indeksu WIG20 o 0,4 proc., jakkolwiek zaowocowała zamknięciem luki bessy z 4 maja br. (1798,51-1830,85 pkt.), to z uwagi na charakter tego zamknięcia (na wykresie dziennym została wyrysowana świeca o białym korpusie), nie prowadzi jeszcze do pogorszenia sytuacji krótkoterminowej. Dlatego wciąż scenariusz zakładający test 1700 pkt., gdzie znajduje się najbliższe liczące się wsparcie (trzymiesięczna linii trendu wzrostowego), nie jest taki oczywisty. I to nawet pomimo, że WIG20 odbił się w ostatnim czasie od silnej strefy podażowej 1900-2000 pkt.
Reasumując, początek sesji w Warszawie upłynie pod znakiem wzrostów. O zamknięciu zdecydują natomiast dane z Europy i Stanów Zjednoczonych.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)