Szef rezerwy federalnej Ben Bernanke nie pomógł urosnąć amerykańskim indeksom. Wzrost gospodarczy będzie, ale nadal pozostaną problemy.
Giełdy w USA rozpoczęły sesję stosunkowo pomyślnie. Przez jakiś czas utrzymywały się nawet w miarę dobre nastroje. Jednak analiza wypowiedzi Bena Bernanke nie pozostawiła złudzeń i inwestorzy postanowili zamknąć część inwestycji.
W swoim przemówieniu szef FED stwierdził m.in., że amerykańska gospodarka musi mierzyć się cały czas z trudnościami. Główne przyczyny to przede wszystkim słaby rynek pracy oraz ciągle niedostępny dla wielu Amerykanów kredyt. Ważną część jego wypowiedzi stanowiło zapewnienie, że nie istnieje ryzyko wcześniejszej podwyżki stóp procentowych.
ZOBACZ JAK WCZORAJ ZMIENIAŁA SIĘ WARTOŚĆ INDEKSU S&P 500:
Pod koniec sesji zaczęły wyraźnie słabnąć indeksy. Nie pomogły nawet całkiem dobre dane dotyczące kredytów konsumenckich. Pozytywnie zaskoczył odczyt wskaźnika na poziomie -3,51 mld dolarów, który znacznie przebił prognozy ekspertów, oczekujących spadku wartości kredytów o 9,3 mld dolarów. Chociaż amerykańskie społeczeństwo nadal spłaca więcej kredytów niż zaciąga, to sytuacja zaczyna się jednak poprawiać.
Ostatecznie indeks S&P 500 stracił 0,25 proc., a technologiczny Nasdaq zmniejszył swoją wartość o 0,22 proc. Jedynie Dow Jones zanotował symboliczny wzrost 0,01 proc.