Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Polacy kochają gotówkę, a jak inwestują, to bezpiecznie. Na Zachodzie jest zupełnie inaczej

62
Podziel się:

Oszczędności Polaków wzrosły w ubiegłym roku o ponad 8 proc. i przekraczają już półtora biliona zł. Większość pieniędzy trzymamy w skarpecie lub na niewielki procent w banku. Brakuje nam pomysłu, a czasem odwagi, żeby je inwestować. Tymczasem na Zachodzie znacznie częściej podejmuje się większe ryzyko, by zwiększyć majątek.

W co inwestuje się w Polsce?
W co inwestuje się w Polsce? (PAP | IZFiA)

Polska gospodarka goni zachodnią Europę, ale np. pod względem zarobków i zamożności ciągle jeszcze zostajemy wyraźnie z tyłu. Nasze oszczędności powoli rosną, ale w przypadku statystycznego Kowalskiego są na tyle skromne, że w obawie przed ich utratą wciąż bardzo ostrożnie podchodzimy do inwestowania.

Według danych Eurostatu średnia stopa oszczędności w naszym kraju w latach 2010-2018 wyniosła 2,3 proc. To oznacza, że tylko nieco ponad 2 proc. z dochodu rozporządzalnego (po opłaceniu podatków, zaliczek na podatek i składek na ubezpieczenia) przeznaczamy na oszczędności. Dla porównania statystyczny Niemiec odkłada niemal co piąte euro (20 proc.).

Zobacz także: Stocznie ledwo zipią. Zachodnie przelewy i odbiory zatrzymane

Polska ma jedną z najniższych średnich w Unii Europejskiej, gdzie stopa oszczędności jest na poziomie około 10 proc.

Okazuje się też, że podejście Polaków do inwestowania jest zupełnie inne niż np. Niemców, Francuzów czy Brytyjczyków. Jesteśmy bardzo zachowawczy. Bardziej odważni od nas są też nasi południowi sąsiedzi, Czesi. Tak wynika z raportu przedstawionego przez Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami (IZFiA).

Króluje gotówka

Polacy oszczędzają i inwestują przede wszystkim w sposób jak najbardziej bezpieczny. Na koniec 2019 roku mieliśmy w sumie 1 bln 563 mld zł oszczędności. Zdecydowaną większość tej sumy trzymaliśmy na rachunkach w bankach i SKOK-ach. Mowa o prawie 1,2 bln zł.

Wśród europejskich krajów jesteśmy na piątym miejscu, jeśli chodzi o przywiązanie do gotówki.

Co ciekawe, niemal z każdym kolejnym rokiem udział gotówki (razem z depozytami) rośnie. Tymczasem w funduszach trzymamy stale około 9 proc. oszczędności. Inwestycje w akcje stanowią zaś tylko 3-4 proc. wszystkich aktywów finansowych.

Jeśli już decydujemy się na lokowanie pieniędzy w funduszach inwestycyjnych, to zdecydowanie największa część idzie na tzw. strategie dłużne (obligacje, depozyty bankowe itp.). To wyróżnia nasz kraj na tle innych rynków na Starym Kontynencie.

Wolimy obligacje niż akcje

Szczególnie w oczy rzuca się dysproporcja pomiędzy udziałem inwestycji w akcje i w obligacje - zauważają eksperci IZFiA. Jak tłumaczą, w Polsce, jeśli ktoś decyduje się inwestować, to tylko 20 procent osób wybiera kupno akcji (reszta wybiera bezpieczniejsze rozwiązania). Tymczasem w Europie na akcje decyduje się średnio prawie 40 proc. inwestujących, a w krajach takich jak Niemcy czy Wielka Brytania - niemal połowa.

Ekonomiści z IZFiA dodają, że zachowawczo inwestuje się też w kilku innych krajach, gdzie ludzie mają oszczędności jeszcze mniejsze niż u nas. Mowa o Turcji, Słowacji, Rumunii czy Chorwacji.

Eksperci wskazują w raporcie, że tak duża dysproporcja pomiędzy inwestowaniem w akcje i w obligacje w Polsce to wypadkowa co najmniej kilku czynników. Po pierwsze, słabych na tle świata wyników polskiej giełdy. Po drugie, stosunkowo niskiej świadomości finansowej Polaków. Po trzecie, bolesnych doświadczeń inwestorów, którzy lokowali pieniądze w fundusze polskich akcji na szczycie hossy w 2006 i 2007 roku.

Do tego dochodzą też pojawiające się od czasu do czasu afery dotyczące produktów inwestycyjnych lub pseudo-inwestycyjnych. Zniechęcają choćby takie historie, jak ta dotycząca Amber Gold, obligacji GetBack czy różnego rodzaju polisolokat.

Co się bardziej opłaca?

Wyniki funduszy inwestycyjnych z ostatnich lat pokazują, że trudno jednoznacznie wskazać, która strategia inwestycyjna jest skuteczniejsza - czy bardziej opłaca się ryzykowne inwestowanie w akcje, czy lepiej kupować bezpieczne, choć niżej oprocentowane obligacje?

W 2019 roku górą byli ryzykanci. Kto dobrze ulokował pieniądze, mógł zarobić średnio 25 proc. Ale nie zawsze jest tak, że warto ryzykować z kupowaniem akcji. Rok wcześniej takie same decyzje inwestycyjne doprowadziłyby inwestora do sporych strat. Żeby się przed tym uchronić, bezpieczniej było wybrać fundusze kupujące m.in. polskie obligacje.

Zasada jest dość prosta. W czasach dobrej koniunktury i hossy na rynkach najkorzystniejsze jest bardziej ryzykowne podejście. W okresach kryzysowych, tak jak teraz, przed stratami uchronić mogą tylko najbezpieczniejsze opcje, choć oczywiście zyski będą też niewielkie. Cały problem sprowadza się do tego, by dobrze zidentyfikować warunki i dobrać do nich sposób inwestowania.

Po pierwszych pięciu miesiącach tego roku zdecydowana większość funduszy przynosi swoim klientom straty. Po kilkanaście procent na minusie są fundusze akcji rynków wschodzących (w tym polskich). Do 4 proc. można było zarobić dzięki m.in. obligacjom skarbowym. Hitem są za to fundusze lokujące środki w złocie, które od początku roku na światowych giełdach podrożało o około 15 proc.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(62)
Juliusz
4 lata temu
Zdecydowanie polacy kochają nieruchomości .Ja też je kocham stąd mój ostatni inwestycyjny pomysł, tj. Apartament Lubicz w Rowach. Przepiękne, jasne mieszkanie położone tuż przy morzu. Myślę, że zwróci się dużo szybciej niż może się wydawać ;)
Roman
4 lata temu
Każdy kto jest jeszcze w OFE inwestuje w fundusz akcji. Niestety od kilku lat wartość jednostek OFE spada. W funduszach akcji zyskał chyba tylko Balcerowicz
Sławek
4 lata temu
Andrzej Duda jest gwarantem sukcesu i stabilizacji i żadne czarowanie opozycji tego nie zmieni
Marek
4 lata temu
16 lat temu zainwestowałem w fundusz obligacji oraz akcje . Pierwsza opcja przyniosła 110 % , druga albo 5% in + ,albo może 5% in - .Wnioski zostawiam czytającym .
min.ekonom
4 lata temu
Wszystkie rządy do 2015 r. były skupione na jednym, wyciągać jak najwięcej z podatków od uczciwie pracujących ludzi - społeczeństwo ubożało. Zawsze było mało na inwestycje ,nowe technologie ,zakupy , podwyżki płac itd. (pieniędzy nie ma ) Pieniądze trafiały w mafijne ręce, które szerokim łukiem omijały płacenia podatków . Pomnażali swoje majątki - zawsze wykazując straty podatkowe z inwestycji ? Lewe faktury to tylko ułamek całej karuzeli okradania Państwa i uczciwych przedsiębiorców-zakładów . Zatrudnianie na lewo , śmieciowe umowy , celowe doprowadzanie zakładów pracy , instytucji , uczelni , szkól , przedszkoli , urzędów miast itd. do zadłużania którego nie będą w stanie udźwignąć i bankructwa. Przejmować za grosze kontrolę nad Państwem przez określone grupy ludzi , mafie i układy. Takie było podejście-pojęcie o nierządach przez 25 lat i nawet dłużej . Całe szczęście że znaleźli się ludzie którzy próbują to odkręcić i postawić Państwo na nogi by służyło każdemu uczciwemu Polakowi. Widać dużo dobrych zmian które pozytywnie wpłyną na lepsze życie w naszym kraju i poprawę wizerunku w świecie . Popierajmy obecnie rządzących to będzie dobrze , takie mam przekonanie . Mój głos ma Duda . ((( Do RM )))Twoje myślenie = Balcerowicz, Rostowsik inni pseudu ekonomiści ? Pomyś jak rząd wyda na drogę np.1mil. to on będzie krążył w nieskończoność po rynku i stale przynosił podatkowe wpływy ! - Poczytaj trochę o światowej ekonomi to zrozumiesz ! :(((przykład : Pracownik dostaje wypłatę - płaci podatek - za pozostałe : kupuje samochód meble buduje dom jeździ na wczasy itd. - Machina rusza i kolejni tylko pomnażają w taki sam sposób ! - czy jesteś w stanie czasowo określić -zatrzymać ten pieniądz by przestał przynosić dochód Państwu - NIE :))) Więc pomyśl zanim coś skrytykujesz ?:)))
...
Następna strona