Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Prognozy PKB dla Polski. Niedobór pracowników kluczową barierą wzrostu

22
Podziel się:

W tym roku wzrost PKB spowolni do 4,3 proc. a w przyszłym do 3,7 proc. - wynika z prognoz IPAG. Eksperci wskazują, że dotkliwy niedobór pracowników stanowi barierę dla rozbudowy potencjału produkcyjnego, kluczowej dla wzrostu gospodarczego.

Gdyby nie niedobór pracowników gospodarka rozwijałaby się szybciej.
Gdyby nie niedobór pracowników gospodarka rozwijałaby się szybciej. (Fotolia, RAW)

Z najnowszego raportu Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych wynika, że na koniec tego roku (czwarty kwartał) tempo wzrostu PKB spadnie do 3,8 proc., a w 2020 roku obniży się do poziomu 3,5 proc. w trzecim i w czwartym kwartale. Gorszych statystyk w tym czasie nie powinno być.

Średnioroczne tempo wzrostu gospodarczego powinno być jednak na wyższym poziomie. Eksperci szacują, że w 2019 roku, dzięki lepszemu pierwszemu półroczu, wyniesie 4,3 proc., a więc mniej niż w poprzednich dwóch latach, a w 2020 roku obniży się jeszcze o 0,6 pkt proc.

Według IPAG, głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego w trzecim kwartale w dalszym ciągu pozostawał popyt krajowy, a popyt zagraniczny netto dynamikę wzrostu nieco obniżał. Taki trend ma się utrzymać przez kolejny rok.

Zobacz także: Dobra sytuacja gospodarcza Polski. Gomułka: To nie zasługa Morawieckiego

Zdaniem Instytutu, dotkliwy niedobór pracowników na rynku pracy stanowi barierę dla rozbudowy potencjału produkcyjnego, kluczowej dla wzrostu gospodarczego w przyszłych latach. Negatywnie na dynamikę inwestycji wpływają dodatkowo niepewne przewidywania co do popytu importowego ze strony głównych partnerów handlowych Polski.

Czynniki te łagodzone są i będą popytem inwestycyjnym ze strony gospodarstw domowych, realizujących wydatki na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych oraz uruchamianiem kolejnych inwestycji infrastrukturalnych, współfinansowanych z budżetu Unii Europejskiej, czyli w głównej mierze inwestycji publicznych - rządowych i samorządowych.

W konsekwencji Instytut przewiduje, że tempa wzrostu nakładów brutto na środki trwałe w latach 2019-2020 będą niższe niż w 2018 roku i wyniosą odpowiednio 8,4 proc. oraz 6 proc. Jako że jest to tempo wyższe niż wzrostu PKB, zwiększy się stopa inwestycji w gospodarce narodowej. Podkreślają jednak, że nadal będą one zbyt niskie dla utrzymania dynamicznego wzrostu gospodarczego w dłuższym okresie.

Eksperci prognozują także, że w 2019 roku konsumpcja zwiększy się w sumie o 4,4 proc., a w 2020 roku będzie to już tylko 3,7 proc. Począwszy od pierwszego kwartału 2020 roku będzie można obserwować słabnącą dynamikę spożycia gospodarstw domowych - oceniają.

Co z rynkiem pracy? Na koniec 2019 roku stopa bezrobocia może wynieść 5,4 proc. czyli o 0,4 pkt proc. mniej niż w 2018 roku. Prognozy zakładają, że w drugiej połowie 2020 kształtować się będzie na poziomach zbliżonych do obserwowanych w analogicznych miesiącach roku 2019, a więc jej spadek wyhamuje.

Rosnąć będą za to ceny, ale IPAG nie spodziewa się przekroczenia poziomów ustalonych przez NBP (maksymalnie 3,5 proc.). "W 2020 roku inflacja średnioroczna powinna wynieść 2,8 proc., a grudniowa spadnie do 2 proc." - czytamy w raporcie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

giełda
wiadomości
giełda na żywo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(22)
Robolpl
5 lata temu
A gdzie jest ten niedobór pracowników? Ci co nie mieli rotacji i teraz nie potrzebują robili. Ci co co roku wymieniają 1/3 kadry ciągle szukają. Są już takie sektory jak transport i budowlanka że w niektórych regionach kraju zwalnia albo prowokuje się do zwolnienia roboli aby na ich miejsce dobrać ludzi z ua. Po 50 tce nie ma szans znaleźć pracę, za granicą ok 4mln ludzi. Od taki Orwell!!!
Xxc
5 lata temu
A gdzie szoszony
Jerry
5 lata temu
Niedobór pracowników za minimalne wynagrodzenie lub śmieciówki kluczową barierą wzrostu - tak powinien brzmieć tytuł, albo: ZACZYNA BRAKOWAĆ NIEWOLNIKÓW
bolek
5 lata temu
To nieprawda, że brakuje rąk do pracy. Chętnych jest znacznie więcej. Chodzi o to, że całą winę ponoszą pracodawcy, którzy mentalnie tkwią ciągle w ubiegłym wieku i są święcie przekonani o tym że za bramą czekają setki chętnych. Panowie, czasy się zmieniły, pora zweryfikować swoje poglądy.
asfw
5 lata temu
a bo tutejszy pseudo-przedsiębiorca woli sobie kupić drogie auto 500 tyś które za 2 lata sprzeda za połowe i inne konsumenckie babole, niż dać pracownikom, wspierać ich. żenada. zbyt wielu to niewyedukowanych przedsiębiorców bez kultury.
...
Następna strona