Rośnie liczba niewypłacalnych firm. Nawet o 10 proc.
W pierwszych 4 miesiącach roku liczba niewypłacalnych firm wzrosła o 7 proc. Widać to też na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. A zdaniem ekspertów ta dynamika może osiągnąć w całym roku nawet 10 proc.
To szacunki Tomasza Starusa z zarządu firmy Euler Hermes, przytaczane przez poniedziałkową "Rzeczpospolitą".
Dziennik wskazuje, że problemy z wypłacalnością da się zauważyć na warszawskiej giełdzie. W ostatnich tygodniach najgłośniej jest o Zakładach Mięsnych Henryk Kania czy Ursusie, w których trwa restrukturyzacja, a same firmy broniąc się przed upadłością negocjują z wierzycielami.
Nadzieją dla Kani czy Ursusa może być przykład Miraculum, które w ostatnich miesiącach przeszło głęboką restrukturyzację.
Obejrzyj: Ukraińcy bez pensji. "Fatalny sygnał. Będziemy zwalczać"
- Dzięki zaangażowaniu wielu osób, nakładem bardzo wytężonej pracy i dużych środków finansowych udało się uratować najstarszą polską spółkę kosmetyczną przed upadłością - mówi "Rz" Tomasz Sarapata z zarządu Miraculum.
Skąd taki wzrost firm z niewypłacalnością? Szybko rosnąca gospodarka oznacza wzrost kosztów działalności dla wielu firm, choćby w kontekście wynagrodzeń dla pracowników. Ale to nie jedyny powód, dla którego firmy popadają w tarapaty.
- To objaw pogarszających się warunków do prowadzenia biznesu - mówi "Rzeczpospolitej" Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Domu Maklerskim Millennium.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl