Chińskie akcje kontynuowały rajd w dół. Zarówno indeks połączonych giełd w Shenzen i Shanghaju CSI 300, jak i Shanghai Composite straciły ponad 6 proc.
Rynek nie wytrzymał napływu nowych spółek, po zalewie emisji (IPO), które kupowane były przez inwestorów często na kredyt. Na spadki wpłynęło też zacieśnienie podaży pieniądza oraz polityka regulatora, który zamierza rozprawić się z poziomem ryzykownych inwestycji na kredyt i pojawieniem się niepewności odnośnie polityki monetarnej Pekinu.
Krach na akcjach na stałym lądzie wpłynął też na akcje w Hong-Kongu. Hang-Seng stracił 2,0 proc.
Chińskie akcje podwoiły swoją wartość w ciągu roku, bijąc na głowę inne światowe giełdy, nawet mimo tego, że gospodarka coraz bardziej spowalnia. Szalone nieprzerwane wzrosty od ośmiu miesięcy zawdzięczać należy w końcowej fazie rozwojowi pożyczek na inwestycje i nadziejom na restrukturyzację gospodarki.
Wartość kredytów na inwestycje giełdowe spadła trzeci dzień z rzędu do 2,2 biliona juanów, czyli około 354 miliardów dolarów. Dodatkowo rynek obligacji, w tym nowe emisje przeprowadzane przez regiony oraz poprawa w sektorze nieruchomości, spowodowały, że rząd będzie mniej chętny do dalszego cięcia stóp procentowych.
Notowania dzienne na giełdach azjatyckich
Nikkei 225 spadł o 0,3 proc., bo inwestorzy robią się coraz bardziej ostrożni w kwestii rozwiązania kwestii zadłużenia Grecji. Klincz w negocjacjach spowodował w piątek spadek akcji, ale i tak w ciągu tygodnia giełda zyskała (+2,6 proc.) po raz pierwszy od miesiąca.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy