*Entuzjazm inwestorów z początku sesji po południu wyparował. WIG20 zakończył sesję symboliczną stratą 0,01 procent. *
Ostatnia aktualizacja: 16:40
Dzisiejszą sesją można streścić w następującym stwierdzeniu: do południa było bardzo dobrze (3 proc. wzrostów), a potem indeksy zaliczały coraz to niższe poziomy. WIG20 dwukrotnie ocierał się o linię piątkowego zamknięcia.
Pod koniec sesji nadzieję dały jeszcze giełdy w USA, jednak skończyło się tylko na niewielkim ruchu indeksu blue-chipów w górę.
Od początku mocno na wartości traciły banki: Pekao i Getin. Poinformacjach o strajku w KGHM oraz wypowiedzi prezesa Krutina, że spółka działa na granicy rentowności, walory konglomeratu spadły o ponad 4 procent.
Podobna sytuacja miała miejsce na Europejskich parkietach. Wzrosty z początku dnia, zmniejszyły się, ale i tak dominował kolor zielony. Najsłabiej radziła sobie giełda w Bukareszcie, indeks BUX stracił 2,8 procent. Tym razem nie miało to większego wpływu na GPW oraz kraje ościenne.
Wzrostami rozpoczęli inwestorzy w USA. Co prawda kontrakty na indeksy zapowiadały lepsze otwarcie (ok. 2 proc.), jednak ostatnio taka sytuacja zdarza się dość często. Po kilku minutach handlu S&P i Dow Jones zyskiwały ponad procent na wartości.
Dobre dane makro i zapowiedzi Bena Bernanke sprawiły, że po 30 min. handlu indeksy zyskiwały 3 procent.
Wskaźnik wyprzedzający koniunktury LEI wzrósł we wrześniu o 0,3 proc., podczas gdy spodziewano się spadku o tę wartość. Dodatkowo w swoim wystąpieniu, szef Fed, Ben Bernanke zapowiedział możliwość wprowadzenia kolejnego planu fiskalnego. Chodzi o cięcia podatkowe dla konsumentów, podobne do tego jaki Bernanke wprowadził wiosną tego roku.
Na GPW nie zrobiło to większego wrażenia, jedynie WIG20 wybił się w górę kilkanaście punktów, jednak byki nie bardzo chciały kontynuować ten ruch.