Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

To może być kluczowy tydzień dla GPW

0
Podziel się:

Miniony tydzień stał pod znakiem spadków akcji naszych banków. Ten może być zły dla całej giełdy.

To może być kluczowy tydzień dla GPW
(PAP/Tomasz Gzell)

Miniony tydzień stał pod znakiem spadków akcji naszych banków. Ten może być zły dla całej giełdy.

Ostatnie pięć sesji na GPW po raz kolejny pokazało, że kierunek dla naszych akcji jest tylko jeden - południe. Podążaliśmy w stronę jeszcze większych spadków.. Indeks WIG stracił 7,78 proc., a WIG20 ponad 10 procent. To jeszcze jednak nic w porównaniu do akcji rodzimych banków: WIG-Banki w przeciągu tygodnia spadł ponad 15,5 procent. Najbardziej we znaki dała się ostatnia sesja przed weekendem, czyli prawie _ tradycyjny _ już _ czarny piątek _.

Jeśli dotychczas GPW podążała mniej więcej śladami zachodnich giełd, w tym przede wszystkim Stanów Zjednoczonych, to w miniony piątek polscy inwestorzy przecierali oczy ze zdumienia. Indeksy w Warszawie, Czechach i na Węgrzech leciały na łeb na szyję, a reszta parkietów delektowała się wzrostami.

WIG-Banki stracił w przeciągu roku już połowę wartości

Okazało się, że jesteśmy pechowcami i tracimy przez naszych _ sąsiadów _ - Węgrów, którzy borykają się z ogromnymi problemami finansowymi, a plotka głosi, że mogą powtórzyć los _ upadłej _ Islandii. Węgry to o wiele większa gospodarka niż wspomniani _ wyspiarze _, toteż zagraniczni inwestorzy w panice zaczęli uciekać z rynków naszego regionu, w tym z Polski. Zagraniczne instytucje finansowe, podobnie jak nasze TFI, inwestują w całe regiony, stąd dla tamtejszych managerów tworzymy system naczyń połączonych.

ZOBACZ TAKŻE:

Kluczowy tydzień?_ _

Nowy tydzień to jednak nowe nadzieje. W otoczeniu giełdy teoretycznie dzieje się lepiej, niż jeszcze siedem dni temu. Dzięki staraniom europejskich rządów LIBOR spada z 4,6 w połowie tygodnia do 4,41 pod jego koniec. Nie upadł żaden bank. W tym tygodniu planowane jest spotkanie władz Unii Europejskiej z prezydentem Bushem.

Inwestorzy giełdowi zaczęli się jednak przejmować już nie tyle tym co się dzieje obecnie, ale tym jak kryzys wpłynie na gospodarki krajów na całym świecie. Obawy o (prawie) recesję w Niemczech, mocne spowolnienie w USA, niższe tempo wzrostu w Chinach sprawiają, że trwa dalsza wyprzedaż akcji, bo inwestorzy spodziewają się, że gospodarka zwolni.

Dla GPW będzie to kluczowy czynnik, ponieważ WIG20 zbliżył się właśnie do przełamania 12-letniego wzrostowego trendu. Jego przebicie będzie oznaczać, że indeks może dojść do poziomu 1300 lub nawet 1000 punktów.

( http://static1.money.pl/i/a/1/26113.jpg Kliknij, aby powiększyć )
Kliknij, aby powiększyć Dotychczas niedźwiedzie nic nie robiły sobie z kolejnych, mocnych poziomów wsparć: 2500 pkt., 2000 punktów. Obecny (1700pkt.) jest ostatnim takim przed przełamaniem wspomnianej linii.

Podobna sytuacja występuje na indeksie WIG. W tym przypadku jednak, ze względu na jego mniejszą ruchliwość, niż WIG20 , czas do przebicia długookresowej linii trendu jest dłuższy.

Warto jednak zwrócić uwagę, że najdłuższa możliwa do wytyczenia linia takiego trendu została już dawno przebita. Mająca swój początek w lipcu 1992 r. linia została pokonana w styczniu tego roku. Skutki (jeśli można tak powiedzieć patrząc tylko na analizę techniczną) widać do dzisiaj.

Dlatego też, jeśli obecny tydzień zakończy się podobną klęską jak poprzedni, czeka nas bardzo ciężki okres na GPW.

Są przesłanki ku wzrostom

Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie należy się jednak odbicie. Po pierwsze dlatego, że dosyć niesłusznie zostaliśmy potraktowani w ubiegły piątek przez zagranicznych inwestorów. Parkiety w USA, jak i w Europie zakończyły tydzień optymistycznie. Amerykańskie indeksy zyskały 4 proc. - najwięcej od marca 2003 roku. Rynek międzybankowy nieco się uspokoił.

W tym tygodniu szykuje się również spotkanie krajów OPEC, któreobetną produkcję ropy przynajmniej o milion baryłek. Zaowocuje to wzrostem cen czarnego złota, a tym samym - przynajmniej teoretycznie - pomoże naszym spółkom surowcowym.

Wspomniane już spotkanie Bush-Sarkozy również powinno wnieść nieco uspokojenia na rynki. I ostatecznie - tydzień nie będzie wypełnionydanymi z USA, w kręgu zainteresowań znajdą się wyniki kwartalne spółek. A te, mogą nawet pozytywnie zaskoczyć - jak ostatnio np. Google.

Jeśli jednak mówimy o odbiciu, to raczej niewielkim i krótkotrwałym. Rynek już nie raz podczas bessy udowodnił, że znajduje się w trendzie spadkowym i nie ma co się z tym kłócić. Giełdy wciąż narażone są na skrajne humory inwestorów - np. w USA giełdy w ubiegłym tygodniu zaliczyły najlepszy dzień od 1933 r. i najgorszy od 1987 roku.

Innymi słowy - warto liczyć na odbicie, które jeszcze niczego nie będzie oznaczać. Jeśli się przeliczymy i odbicie nie pojawi się - będzie to miało ogromne znaczenie.

Autor jest analitykiem Money.pl

ZOBACZ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)