href="http://direct.money.pl/idm/"> Inflacja bazowa CPI w USA wzrosła w styczniu o 0,3 proc. w skali miesiąca. To więcej niż przewidywał rynek. Najwięcej wzrosły ceny energii.
Więcej niż przewidywano wzrosła inflacja bazowa: o 0,3 proc. wobec oczekiwanego wzrostu o 0,2 procent. Oznacza to roczny wzrost w wysokości 2,5 proc. Warto wspomnieć, że jest to największy wzrost inflacji bazowej od czerwca 2006 roku.
Wyższa od oczekiwań okazała się również inflacja CPI: 0,4 proc. wobec oczekiwanych 0,3 procent. Daje to roczny wzrost o 4,3 procent.
Natomiast lepiej od oczekiwań wypadła liczba pozwoleń na budowę domu, która w styczniu spadła o 3 proc. Ekonomiści spodziewali się spadku nawet o 4,6 procent. Wzrosła natomiast liczba rozpoczętych nowych budów +0,8 proc. podczas gdy rynek zakładał spadek o 0,6 procent.
_ W skali roku sytuacja sektora nieruchomości nadal jednak wygląda słabo. Liczba rozpoczętych nowych budów zmniejszyła się o 27,9 proc. rok do roku. _
Dzisiejsze dane to są najważniejszymi w tym tygodniu. Grudniowy odczyt inflacji CPI wykazał 0,3 proc. wzrost m/m oraz 4,1 proc. w skali roku.
Rynki na świecie już od rana przygotowywały się do negatywnej niespodzianki. Krótko przed godz. 14.30 WIG20 tracił ponad 2 proc. na wartości, a amerykańskie kontrakty spadały, o 0,96 proc. w przypadku indeksu S&P.
Po opublikowaniu danych WIG20 pogłębił straty do -2,42 procent. Umacniać zaczął się dolar, na którego pozytywnie działają z pewnością dane z rynku nieruchomości.
Opublikowane dziś dane są niekorzystne. FED, który rozpoczął akcję obniżania stóp procentowych, wciąż musi liczyć się z presją inflacyjną, która widoczna jest gołym okiem. Przyczyniają się do niej bijące rekordy surowce: platyna czy ropa, która wczoraj wieczorem po raz pierwszy w historii pokonała psychologiczną barierę 100 dol. za baryłkę.
Ma to swoje przeniesienie na wzrost cen w USA - ceny energii w styczniu wzrosły aż o 0,7 procent.
FED ma tym samym coraz mniejsze pole manewru. Giełdy powinny to zdyskontować dziś i utrzymać obecne spadki.